Aleksandra Gajewska odzyskała stanowisko dyrektora Teatru Rozrywki. I choć wydawało się to nieprawdopodobne, w poniedziałek, 24 czerwca, Jakub Chełstowski marszałek województwa śląskiego przychylił się do protestu niemal całego środowiska artystycznego i uchylił uchwałę w sprawie jej odwołania.
Przypomnijmy, że 4 czerwca dyrektor chorzowskiej sceny została odwołana ze stanowiska po upublicznieniu nagrania prywatnej wymiany zdań między nią a reżyserem spektaklu „Hotel Westminster”. Dialog ten miał miejsce przed rozpoczęciem konferencji prasowej zapowiadającej wspomnianą premierę. Decyzja władz województwa wywołała olbrzymie poruszenie oraz protesty w środowisku twórców, działaczy kultury, widzów i sympatycy teatru, którzy podpisali petycję w sprawie bezzasadnej dymisji.
Do protestu przyłączyło się niemal całe środowisko artystyczne
Z załogą Teatru Rozrywki solidaryzowało się wiele scen teatralnych w Polsce. Codziennie napływały kolejne zdjęcia przedstawiające artystów trzymających kartki z napisem „murem za teatrem”. W sprawę zaangażował się też rzecznik praw obywatelskich, który wskazał, że każdy ma prawo do wolności głoszenia swoich poglądów, a opinie wyrażone w prywatnej rozmowie nie mogą stanowić podstawy do uzasadnienia decyzji służbowych.
Niespodziewany zwrot akcji
Po wielu dniach i licznych protestach udało się. Zarząd województwa zmienił decyzję. W poniedziałek, 24 czerwca, Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego poinformował, że Aleksandra Gajewska wraca na stanowisko dyrektora Teatru Rozrywki. Zarząd uchylił uchwałę o jej odwołaniu. Jak się okazuje, wnioskował o to marszałek na prośbę pracowników teatru i po rozmowach z Gajewską.
- Ja się cieszę, że udało się wypracować pewien kompromisów. Dajemy drugą szansę – powiedział Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. - Na tę chwilę sprawa jest zamknięta i życzę załodze i pani dyrektor, żeby te wszystkie plany, które zostały zaprojektowane udało się zrealizować – dodał.