Świat nieustannie się zmienia, wszystko gna do przodu. Zmieniają się formy robienia zakupów, płatności czy wysyłek. Obecnie nikogo już nie dziwi zamawianie posiłków pod drzwi mieszkania czy dokonywanie transakcji bezgotówkowych. Niektóre zmiany przy pandemię, która wybuchła szczególnie przyspieszyły. Dotyczy to między innymi eParagonów. Poniżej postaramy się wyjaśnić o co w tym nowym chodzi.
eParagon – czyli?
Za sprawą eParagonu stoi specustawa uchwalona na początku kwietnia. Zgodnie z jej zapisami przedsiębiorca nie jest już zobowiązany do wystawienia paragonu w tradycyjnej, papierowej formie. Paragon jednak cały czas będzie dowodem zakupu. Zmienia się jedynie forma jego dostarczenia. Dopuszcza się bowiem wysyłanie go w formie elektronicznej na e-mail jak i bezpośrednio na telefon klienta. Niestety nie ma jasnych wytycznych jak taki eParagon powinien wyglądać, a co za tym idzie przedsiębiorcy zyskują wolną rękę. Sami ustalą jak ich dowód zakupu będzie dostarczany.
Wiele niewiadomych w związku z eParagonem
Tak jak napisaliśmy powyżej, forma eParagonu nie jest jeszcze ściśle określona. Tak samo jak kwestia pozyskania od kupującego danych. Są one przecież niezbędne do przesłania dowodu zakupu. Tak więc pojawiają się pytania: czy podać swój numer telefonu? Adres e-mail? Jeśli tak, to kiedy to zrobić i w jakiej formie? Oczywiście najwięcej pytań krąży wokół bezpieczeństwa takiego przekazywania danych. Na stronie https://allebiznes.pl/category/finanse/ można przeczytać o jeszcze innych problemach jakie z tego wynikają. Jednak są tez dobre wiadomości. Okazuje się, że przedsiębiorcy są zgodni co do tego co musi zostać dopracowane. Mowa tu o wspomnianym bezpieczeństwie, a także o tym jak szybko eParagon pojawi się u kupującego. Nad wszystkim czuwa Platforma Detalistów, która cały czas szuka optymalnych rozwiązań dla tego projektu. Pozostaje mieć nadzieję, że je znajdzie i kupujący będą zadowoleni z eParagonu.