Wiadomości z Chorzowa

Memoriał Kamili Skolimowskiej przejdzie do historii! Padło kilka rekordów

  • Dodano: 2022-08-08 14:00

W minioną sobotę, 6 sierpnia „Kocioł Czarownic” okrył się diamentem. Wszystko za sprawą pierwszego w Polsce Mityngu Diamentowej Ligi, odbywającego się w ramach Memoriału Kamili Skolimowskiej. Zmagania sportowców z całego świata podziwiało 28 tysięcy widzów na trybunach.

Wszystkie oczy zwrócone na Stadion Śląski

Tegoroczny Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej z pewnością można uznać za najbardziej prestiżową tego typu imprezę w naszym kraju. W ramach wydarzenia odbył się pierwszy w Polsce mityng Diamentowej Ligi.

– O tym, żeby móc tutaj wystąpić, żeby być częścią takiego wydarzenia jak Diamentowa Liga w Polsce, śnią wszyscy zawodnicy. Nie sądziłam, że doczekam. A jednak – powiedziała Justyna Święty-Ersetic.

Wydarzenie było transmitowane w 150 telewizjach na świecie, zaś na żywo na Stadionie Śląskim oglądało je 28 tysięcy kibiców.

- Kamila gdzieś tam na górze jest z nas dumna – stwierdził Piotr Małachowski, dyrektor sportowy Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej.

Wielkie sukcesy Polaków

To historyczne wydarzenie zostanie zapamiętane również z innych powodów. Biegaczka Natalia Kaczmarek pobiła swój życiowy rekord, dobiegając do mety w czasie 49.86 sekundy. Tym samym stała się drugą Polką, tuż po Irenie Szewińskiej, której udało się zakończyć bieg przed upływem 50 sekund. 

– Gdy stało się to realne, czekałam długo, aż wreszcie nastąpi. Byłam gotowa na MŚ w Eugene, ale tam nie wyszło. Ten dzisiejszy bieg zaciera wszelkie złe wspomnienia z USA. Przecież ja dopiero rok temu łamałam granicę 51 s! To co, za rok atakujemy 49? – powiedziała tuż po biegu.

Powodem do dumy jest poprawienie rekordu życiowego przez Pię Skrzyszowską, płotkarkę. Dodatkowo, w finale zawodniczka poprawiła 50-letni rekord Europy U23, kończąc rywalizację z czasem 12.51 s. Rekord Diamentowej Ligi ustanowił Paweł Fajdek w rzucie młotem, z wynikiem 81,27 metra.

Zawodnicy zachwyceni

Stadion Śląski dla wielu zawodników z zagranicy stanie się miejscem dobrych wspomnień. Swój zachwyt stadionem i Polską wyraził Armand Duplantis, szwedzki tyczkarz, który skoczył 6,10 metra. W kolejnym podejściu niestety spakował tyczki.

-Wiem, że wszyscy czekali dzisiaj na cuda. Jednak to nie jest możliwe za każdym razem, ten rezultat i tak jest jednym z najlepszych, jakie osiągnąłem w życiu. Niestety, niska temperatura i deszcz popsuły mi nieco zabawę, ale to tyczy się wyłącznie samych skoków. Bo pobyt na Śląsku nie był moim ostatnim. Polsko, jesteś fantastyczna – stwierdził Armand Duplantis.

Chęć powrotu na Śląski wyraziła także Chase Ealey, która w „Kotle Czarownic” czuła się kapitalnie. 

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojChorzow.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również