Pomimo apeli Policji nadal zdarza się, że właściciele psów zostawiają je w nagrzanych autach. Na szczęście świadomość obywateli stale rośnie i mieszkańcy coraz częściej reagują w takich sytuacjach. Tak było w Chorzowie w Parku Śląskim, gdzie przechodzień zauważył wyczerpanego psa w zamkniętym samochodzie.
- Choć chcielibyśmy, by do takich sytuacji nie dochodziło, zdarza się, że właściciele psów zachowują się nieodpowiedzialnie - czytamy w komunikacie chorzowskiej policji.
Pozostawili psa w nagrzanym samochodzie
Do dyżurnego chorzowskiej jednostki Policji zadzwonił zaniepokojony mieszkaniec, który powiadomił, że na parkingu przy alei Leśnej w Parku Śląskim ktoś zamknął w samochodzie psa. Mężczyzna próbował znaleźć właściciela auta, ale bez skutku. Martwił się, że pies może dłużej nie wytrzymać w takim słońcu, dlatego poprosił o pomoc policjantów. Mundurowi szybko zjawili się na miejscu. Pies rzeczywiście był bardzo wyczerpany i wymagał natychmiastowej pomocy. Policjanci wybili szybę w samochodzie i uratowali zwierzę.
Po wszystkim na miejscu interwencji zjawili się właściciele psa, którzy nie widzieli niczego złego w swoim zachowaniu, twierdząc, że zaparkowali auto w cieniu. Policjanci będą wyjaśniać szczegółowe okoliczności tego zdarzenia.
Należy pamiętać, że tego typu zachowanie może zostać zakwalifikowane jako znęcanie się nad zwierzęciem, a to przestępstwo, które zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.