W poniedziałek zapadła istotne decyzja dotycząca stadionu Ruchu Chorzów przy Cichej 6 – Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zamknął obiekt wraz ze Strefa Kibiców. Powód? Problemy z jedną z wież oświetleniowych.
Decyzja inspekcji budowlanej to efekt bieżącej ekspertyzy wykonanej przez Instytut Techniki Budowlanej na zlecenie MORiS-u, a także wizji lokalnej.
Ma ona związek z koniecznością niezwłocznego demontażu wieży oświetleniowej nr 2, znajdującej się na sektorze nr 1, co ma nastąpić – zgodnie z podjętą decyzją – w ciągu 14 dni. W związku z powyższym stadion oraz Strefa Kibiców będą niedostępne dla fanów przez kilka najbliższych dni. Z informacji posiadanych przez Klub wynika, że wymagane prace zostaną podjęte niezwłocznie. O postępach prac oraz wpływie zaistniałej sytuacji na możliwość rozegrania pierwszego domowego meczu rundy wiosennej będziemy informować na bieżąco – czytamy w oficjalnym komunikacie Ruchu Chorzów.
Miejski Ośrodek Rekreacji i Sportu w Chorzowie wyjaśnił, że doszło do pęknięcia w obrębie podstawy jednego masztu. W pierwszej kolejności ma zostać zdemontowana instalacja elektryczna i oprawy oświetleniowe, a następnie maszt zniknie z terenu stadionu.
Stadion Ruchu Chorzów zamknięty. Uszkodzona wieża oświetleniowa
Jednocześnie opracowywany jest plan ustawienia tymczasowej konstrukcji świetlnej. Ma ona zapewnić doświetlenie obiektu, tak aby spełniał normy do przeprowadzania rozgrywek ligowych. To kolejna ekspertyza masztów oświetleniowych w ostatnich 20 miesiącach. Pęknięcie powstało zatem bardzo niedawno. Tu nie ma przestrzeni do zastanawiania się czy zawahania. Maszt demontujemy, bo tego wymaga bezpieczeństwo wszystkich odwiedzających stadion - podkreśla Jarosław Barteczko, zastępca dyrektora MORiS w Chorzowie.
Jak zapewnia MORiS Chorzów, prace rozbiórkowe powinny zakończyć się w ciągu dwóch tygodni, a władze Chorzowa mają już prowadzić rozmowy z kilkoma samorządami w regionie, by w razie problemów technicznych i związanych z tym ryzykiem opóźnień, mieć możliwość rozegrania kolejnych spotkań ligowych na stadionie rezerwowym. Koszt przeprowadzenia prac zostanie pokryty z budżetu miasta.
W tej sytuacji jak bumerang wraca temat oczywisty dla każdego chorzowianina i kibica Niebieskich – budowy nowego stadionu Ruchu Chorzów. Wieże oświetleniowe na obecnym obiekcie mają blisko pół wieku i – mówiąc delikatnie – nie są w najlepszym stanie technicznym, a dwa lata temu zdecydowano się zamontować czujniki sprawdzające poziom wychyleń.
Kibice nie zostawiają suchej nitki na chorzowskich urzędnikach
Po sześciu miesiącach testów wyszło na jaw, że wieże wychylają się w niedopuszczalnym przez normy stopniu. Padła propozycja ich skrócenia o kilkanaście metrów bądź wycięcia. Teraz dojdzie do usunięcia jednej z nich. Nad bezpieczeństwem korzystania z obiektu zastanawiają się kibice Ruchu Chorzów, regularnie stawiający się na meczach.
A może by tak pozew zbiorowy całego Sektora Rodzinnego przeciwko spółce miejskiej MORiS w Chorzowie, w związku z narażeniem życia i zdrowia setek osób uczestniczących w wydarzeniach sportowych na Stadionie Miejskim przy ulicy Cichej 6? Naganny stan techniczny wież oświetleniowych oraz zaniedbania to nie jest kwestia miesiąca tylko lat. Mam wrażenie, że ja i moja rodzina otarła się o śmierć przebywając na stadionie i to nie z winy "kiboli", a urzędników – zastanawia się jeden z komentujących.
Obudziliście się o kilka (lub nawet więcej) lat za późno. Nowy stadion załatwiłby ten problem. Z drugiej strony - niedawno w jednym z dzienników sportowych ukazujących się na Śląsku dyrektor MORIS-u powiedziała wprost, że ostatnie lata to było tak naprawdę przedłużanie agonii masztów oświetleniowych. Skoro już kilka lat temu było jasne, że maszty znajdują się w opłakanym stanie, to dlaczego nie zorganizowano przetargu na zakup i instalację nowych masztów oświetleniowych?! Owszem, teraz nadal stałby stary i archaiczny stadion, ale nie byłoby obaw, że w trakcie meczów maszty spadną kibicom na głowę! – oburza się kolejna osoba.
Przecież to było wiadomo od kilku dobrych lat że oświetlenie nie nadaję się do użytku i zagraża bezpośrednio życiu lub zdrowiu na stadionie jak i w jego okolicach. Nie trzeba było być ekspertem żeby ocenić stan tego oświetlenia – czytamy.
Pojawiły się też głosy w kwestii odwołania ze stanowiska urzędującej dyrektor MOSiR Chorzów, Aliny Zawady, którą część kibiców obwinia za zaistniałą sytuację.
Wydaje mi się, że jeśli ktoś zarządza obiektami sportowymi w mieście to jest odpowiedzialny za ich stan techniczny. Jeśli Pani Dyrektor MORiS-u doprowadziła do sytuacji, w której największy obiekt sportowy należący do miasta został zamknięty przez Nadzór Budowlany to powinna odpowiedzieć za to "stołkiem". Tym bardziej, że Chorzów poza paroma boiskami, komunistyczną halą sportową i dwoma basenami krytymi, nie posiada nie wiadomo jakiego zaplecza sportowego nad którym nie dałoby się zapanować – przekonuje jeden z wielu komentujących sprawę w mediach społecznościowych chorzowian.