Chorzowskie palmy cieszą oko każdego, kto przemierza rynek. Po długiej i chłodnej zimie, którą spędziły w hali Chorzowsko-Świętochłowickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, rośliny w końcu mogły powrócić i urozmaicać miejski krajobraz. Hilda, Truda i Bercik ponownie stanęły na rynku 13 maja.
- Jak zawsze było to spore wyzwanie logistyczne wymagające wykorzystania odpowiedniego sprzętu ze względu na ich wagę. Każda z nich waży koło tony. Trzeba je przenosić niezwykle ostrożnie, aby ich nie uszkodzić. To duża akcja. Tym razem było to jeszcze bardziej skomplikowane, ze względu na przesadzenie roślin do nowych donic - informują urzędnicy.
Palmy w czasie zimy były pod bardzo dobrą opieką. Zajmowali się nimi pracownicy zakładu zieleni. Podczas zimy palmy potrzebują przede wszystkim cotygodniowego, ostrożnego podlewania, a także kontroli. W tym okresie są one narażone na ataki szkodników.
Skąd wzięły się palmy na rynku?
Idea palm na chorzowskim rynku nie wzięła się znikąd. Niegdyś, do około lat 70. XX wieku, przed budową estakady palmy zdobiły zarówno rynek, jak i Plac Hutników. Po latach pierwsza palma pojawiła się na świeżo wyremontowanym rynku w 2019 roku – wówczas wypożyczono ją na tydzień z Gliwic. Okazało się jednak, że tak spodobała się mieszkańcom, że gości na rynku do dziś. Później dołączyły do niej dwie kolejne. Mieszkańcy Chorzowa w internetowym głosowaniu nawet wybrali im imiona - padło na Hildę, Trudę i Bercika!
Jak Wam się podobają?