Kilkaset osób zebrało się dziś na rynku, przy Urzędzie Miasta, by spotkać się z kandydatem na prezydenta, Sławomirem Mentzenem.
Chwytliwe hasła, gromkie okrzyki
Rosnący pod niewielką sceną tłum rozgrzewali dla Mentzena jego koledzy i koleżanka z partii. Wypowiadało się wielu działaczy i polityków, wśród nich m.in. poseł Marcin Sypniewski, który wznosił okrzyki Sławomir Mentzen!. Tłumaczył, że nie jest nam potrzebny wybór między PO, a PiS. Wspomniał też, że nie można pozwolić, aby Ukraińcy mieli więcej praw niż Polacy.
Koniec z imigracją, żeby nie wyglądało jak w krajach zachodnich / Zielony ład do kosza. - padło z jego ust.
Następny na scenie był poseł Grzegorz Płaczek, przewodniczący klubu Konfederacji. Krytykował lewicę, mówiąc, że ktoś nam próbuje wmówić, że jest kilkanaście płci.
Chcecie suwerennego prezydenta, biało -czerwonego prezydenta? - krzyczał.
Potem był Konrad Berkowicz, który widział jak rekin odgryzł przyrodzenie Trzaskowskiemu (żartobliwe w jego mniemaniu nawiązanie do jednej z wypowiedzi prezydenta Warszawy), ale największe oklaski zebrała Ewa Zajączkowska Hernik, zapowiadając, że w końcu jest szansa skończyć z “duo-polem”. Nie omieszkała wbić także szpilki kandydatowi, który depcze Mentzenowi po piętach.
Hołownia też to mówił, ale jest podróbą. Przedłużeniem Donalda Tuska. / Trzeba nasz interes, Polaków, przedłożyć nad wszystkie inne.
Zachęcano do wspierania kampanii do samego końca, do wspólnego rozwieszania plakatów, banerów i wpisów w mediach społecznościowych.
W końcu pojawił się “on”
Kilkanaście minut po godzinie 16 na scenie pojawił się główny oczekiwany, Sławomir Mentzen. Sprawnie i gładko mówił o nadużyciach poprzednich władz, o bezsensie Zielonego Ładu. Krytykował brak elektrowni atomowej, brak sensownych inwestycji w polską armię, próby podporządkowania nas gospodarczo krajom zachodnim (m.in. pod kątem energii elektrycznej).
Wszyscy budują elektrownie węglowe, bo chcą mieć tani prąd! A my?
Wszystko to udało się nam zarejestrować na nagraniu z przemówienia. Po nim, gdy oddalaliśmy się z miejsca spotkania, można było usłyszeć kolejne, niepochlebne uwagi dotyczące nadmiernej w Polsce, zdaniem Konfederacji, obecności Ukraińców oraz osób innej narodowości (m.in. Hindusów)
Sprawna przemowa, chwytliwe hasła i żarty z konkurentów politycznych wielu się spodobały. Spora część zgromadzonych na rynku ochoczo wznosiła okrzyki popierające Sławomira Mentzena. W tłumie powiewały biało -czerwone flagi, rozdane wcześniej przez działaczy wspierających kandydata. Spotkanie w Chorzowie kandydat może raczej uznać za udane.