„Niebieska” społeczność zaangażowała się w pomoc pani Reni, „Niebieskiej Mamie”, która wspierała piłkarzy przez lata. Niestety, mimo ogromnej mobilizacji kibiców i samego klubu, pani Renia odeszła. Pojawiło się zatem pytanie – na co przekazane zostaną środki zebrane podczas zbiórki?
Heroiczna walka o zdrowie
O chorobie pani Reni informowaliśmy w lipcu na portalu – uruchomiono zbiórkę pieniędzy na jej leczenie. Zaangażowanie kibiców i samego klubu było ogromne – w niecałą dobę udało się zebrać około 60 tys. złotych! Niestety, zaledwie kilka dni później klub przekazał smutne wieści o śmierci „Niebieskiej Mamy”. Na pogrzeb przybyły tłumy – nie zabrakło także kwiatów w barwach klubu.
Losy zrzutki na leczenie
W związku ze śmiercią pani Reni, środki nie mogły zostać wykorzystane na jej dalsze leczenie. Były wiceprezes Ruchu Chorzów, Marcin Waszczuk poinformował o tym, co dalej stanie się z zebranymi pieniędzmi. Rodzina pani Reni, po konsultacji z pracownikami portalu zrzutka.pl, zmieniła opis zbiórki – pieniądze miałyby zostać przeznaczone na pokrycie kosztów pogrzebu i codziennych wydatków. Obecnie trwa weryfikacja zbiórki.
– Potrwa to jeszcze ok. 2 tygodni, w czasie których pracownicy zrzutka.pl będą rozsyłać e-maile do Was - naszych darczyńców z powyższą informacją i jeśli ktoś z Was nie zaakceptuje nowego opisu i przeznaczenia tejże zbiórki, będzie mógł odpisać na tego e-maila i środki zostaną wówczas tejże osobie zwrócone przez zrzutka.pl Jeśli nie będzie sprzeciwów z Waszej strony, to po 2 tygodniach te pieniądze zostaną udostępnione Panu Andrzejowi – przekazuje Marcin Waszczuk.
Rodzina pani Reni bardzo dziękuje wszystkim za okazane wsparcie w tym trudnym czasie i każdą dokonaną wpłatę.
– Daliście Im Niebiescy nie tylko środki na leczenie, na rehabilitację, a teraz już niestety na pokrycie kosztów pogrzebu i na poprawę statusu życia, ale daliście Im także świadectwo solidarności i tejże ludzkiej postawy w świetle życiowych dramatów, dołujących problemów i ludzkiej bezduszności wobec takiej tragedii i dramatów rodzinnych – dodaje były wiceprezes Ruchu Chorzów.
Większość darczyńców jest oburzonych całą procedurą zablokowania środków na zbiórce do czasu jej ponownej weryfikacji – chcą, aby pieniądze jak najszybciej trafiły do męża pani Reni, pana Andrzeja.