W miniony weekend wznowiono piłkarskie rozgrywki ligowe, przerwane przez zgrupowania reprezentacji narodowych. Kibice w całym kraju po raz kolejny mogli doświadczyć sportowych emocji i nie inaczej było w przypadku sympatyków Ruchu Chorzów, który w niedzielne popołudnie, 14 września pokonał na Superauto.pl Stadionie Śląskim drużynę ŁKSu Łódź wynikiem 2:1!
Przerwa reprezentacyjna dobiegła końca. Ruch wznawia sezon od zwycięstwa!
Od ostatniego meczu ligowego Ruchu Chorzów minęły ponad 2 tygodnie, kiedy to 31 sierpnia podopieczni Waldemara Fornalika mierzyli się z piłkarzami Stali Mielec. Spotkanie zakończone wynikiem 2:2, w którym Niebiescy w końcowej fazie zdołali odrobić straty i dodać jeden punkt do ligowego dorobku, mogło spowodować niedosyt wśród wszystkich kibiców chorzowian, czekających na wznowienie rozgrywek Betclic 1. Ligi. W ramach 9. kolejki Ruch Chorzów gościł w Kotle Czarownic ŁKS Łódź, spotkanie na żywo z trybun obejrzało ponad 10 700 kibiców, którym niestraszna była deszczowa pogoda, ze skutkami której kilka godzin przed meczem dzielnie walczyły osoby związane z niebieskim klubem.
Pierwszy gwizdek w zwycięskim meczu stał pod znakiem zapytania - na murawie zalegała woda
Choć atmosfera podczas niedzielnego spotkania była gorąca, pogoda w Chorzowie nie dopisała. Intensywne opady deszczu poskutkowały zalaniem murawy, na której kilka godzin przed rozpoczęciem meczu zalegała woda. Z pomocą przyszli jednak sympatycy niebieskiego klubu - wolontariusze, służby porządkowe czy pracownicy Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu, którzy za pomocą łopat i maszyn ściągających wodę do ostatniej chwili walczyli o to, aby piłkarze wybiegli na boisko. Za sprawą ich działań mecz mógł odbyć się bez żadnych przeszkód, a ich nieoceniona pomoc została po zakończonym spotkaniu nagrodzona gromkimi oklaskami przez zawodników Niebieskich.
Słowa uznania dla ludzi, którzy pomogli, że ten mecz w ogóle się odbył. Na 3 godziny przed rozpoczęciem nie było szans, na murawie zalegało jedno wielkie jezioro. Grupa osób związanych z Ruchem - sympatycy - wzięli za łopaty i maszyny ściągające wodę, doprowadzając, że do tego spotkania doszło. - powiedział Waldemar Fornalik.
Wielkie show w wykonaniu Piotra Ceglarza - dublet w Kotle Czarownic
Niedzielne spotkanie rozpoczęło się od ofensywnych działań piłkarzy Ruchu. Wynik został otworzony już w 3. minucie spotkania, a strzelcem premierowego gola okazał się Nikodem Leśniak-Paduch, wykorzystujący dośrodkowanie z rzutu rożnego. Bramka obrońcy nie mogła jednak zostać uznana za sprawą nieprzepisowego zagrania ręką w wykonaniu jej autora. Ostatecznie pierwszy gol tego popołudnia padł w 33. minucie, kiedy to Piotr Ceglarz strzałem po ziemi pokonał bramkarza ŁKSu.
Podwyższenie rezultatu przyszło jeszcze przed przerwą. W polu karnym faulowany był Shuma Nagamatsu, który fantastycznym dryblingiem wdarł się w strefę bramkową rywala, będąc w końcowej fazie nieprzepisowo zatrzymany przez Sebastiana Ernsta. Do wykonania "jedenastki" udał się Piotr Ceglarz i pewnym strzałem w lewy róg bramki zamienił okazję na gola. Piłkarze Ruchu prowadzili spotkanie, nie pozwalając przeciwnikom na realizację planu. Zawodnicy ŁKSu przebudzili się dopiero w ostatnich 10. minutach spotkania, zdobywając kontaktową bramkę w doliczonym czasie drugiej połowy. Piłka znalazła się w bramce gospodarzy po strzale Jaspera Loeffelsenda, jednak nie wpłynęło to na ostateczny rezultat punktowy.
Piotr Ceglarz gwiazdą meczu. 33-latek to ważne ogniwo drużyny Waldemara Fornalika
Piotr Ceglarz to nowy nabytek Ruchu Chorzów, który na Górny Śląsk trafił wprost z Ekstraklasy, będąc wcześniej kapitanem Motoru Lublin. 33-latek do tej pory rozegrał w niebieskim trykocie 7 spotkań, strzelając 3 bramki i dokładając 3 asysty. Po niedzielnym zwycięstwie Niebiescy zajmują 7. pozycję w tabeli z 13 punktami na koncie, zbliżając się do ścisłej czołówki, jednak warto pamiętać, że aktualna sytuacja w rozgrywkach Betclic 1. Ligi jest napięta, a różnica punktowa między drużynami zajmującymi lokaty 4-15 wynosi zaledwie 4 punkty!
Bardzo bym chciał, żebyśmy wszyscy razem szli do przodu, żeby drużyna dobrze grała i kreowała sytuacje, czy to ja kolegom, czy oni mnie, bo przyjemnie się gra wtedy kiedy gramy, tak jak powinniśmy i tak jak stać tę drużynę. Mam nadzieję, że będzie tak co mecz. - powiedział po spotkaniu z ŁKSem Piotr Ceglarz.
Niebiescy na murawę Kotła Czarownic wrócą już w przyszłym tygodniu. 22 września Ruch podejmie u siebie drużynę Chrobrego Głogów. Przyszli rywale zajmują 6. pozycję z takim samym dorobkiem punktowym co piłkarze z Chorzowa.