Kosztował blisko 2 miliony złotych i zakończył się w grudniu ubiegłego roku – długo oczekiwany remont przejścia podziemnego na skrzyżowaniu ulic 3 Maja i Katowickiej okazał się jednak fuszerką.
- Tuż po zakończeniu remontu zaczął przeciekać sufit, odpadają tynki a winda nie działa – można usłyszeć od mieszkańców miasta korzystających z przejścia „na flocie”.
Pół roku temu wymieniono posadzki oraz przestarzałe okładziny ścian, stropów i schodów. Przejście dostosowano także dla potrzeb osób niepełnosprawnych. Teraz rozpoczęły się prace, które mają poprawić stan zniszczonego przejścia. Usterki, w ramach gwarancji, usuwa wykonawca remontu.
- Chodzi o naprawę tynków i powłok malarskich oraz izolację podszybia wind. Prace – zależnie od warunków pogodowych – powinny się zakończyć pod koniec czerwca – informuje Karolina Skórka, rzeczniczka prasowa chorzowskiego Urzędu Miasta.
Te prace mogą być niewystarczające, bo w trakcie remontu nie wykonano izolacji stropu. To wymagałoby rozebrania nawierzchni jezdni, a z robotami nie można było czekać.
- Początkowy termin oddania inwestycji przypadał na grudzień 2018 roku i był nieprzekraczalny, ponieważ skutkowałby odebraniem dotacji, jaką miasto otrzymało na wykonanie tych prac w 2018 roku – podkreśla Karolina Skórka.
Chodziło o kwotę ponad 1 mln złotych. Chorzowscy urzędnicy dodają, że obecny stan przejścia, to nie tylko wina źle wykonanych prac.
- Chodzi o liczne próby kradzieży i dewastacji (m.in. podwieszany sufit, oprawy oświetleniowe). MZUiM współpracuje z policją w zwalczaniu tego procederu i podejmie się wymiany zdewastowanego wyposażenia – zaznacza rzeczniczka Urzędu Miasta.
Wszystkie prace związane z izolacją przejścia podziemnego „na flocie” zostaną wykonane prawdopodobnie dopiero przy przebudowie tej części ul. Katowickiej, która planowana jest na lata 2020-2022.