Ruch Chorzów przełamał złą passę! W środowy wieczór, 20 sierpnia Niebiescy podejmowali u siebie Stal Rzeszów, w ramach 6. kolejki Betclic 1. Ligi. Spotkanie zakończyło się wysokim wynikiem 4:0 dla chorzowian!
Trudny czas dla Ruchu Chorzów
Początek bieżącego sezonu jest dla chorzowskiego Ruchu niełatwym okresem. Najpierw drużyna niepewnie weszła w sezon, notując w trzech pierwszych meczach remis, zwycięstwo i porażkę. Później nastąpiła zmiana trenera - ze stanowiska zwolniony został Dawid Szulczek, którego zastąpił legendarny Waldemar Fornalik. Nowy trener nie zdążył spędzić z drużyną kilku dni, a już przyszło mu się mierzyć z Pogonią Siedlce, której - jak się okazało - musiał uznać wyższość. W minionym tygodniu Ruch, po raz pierwszy zagrał "na zero z tyłu", notując remis w meczu z Polonią Warszawą, aż wreszcie nadszedł moment przełamania. W środę, 20 sierpnia Niebiescy podjęli u siebie Stal Rzeszów, która w obecnym sezonie po 5. kolejkach Betclic 1. Ligi miała na koncie dwa zwycięstwa, dwa remisy i jedną porażkę. Ostateczny rezultat meczu wyniósł wysokie 4:0 dla chorzowian!
Grad goli i hat-trick Szwedzika - bramkostrzelne przebudzenie Niebieskich!
Mecz z trybun obejrzało tego dnia 9247 kibiców. Środowe spotkanie było dla nich pokazem ofensywy, jakiego w tym sezonie nie mieli jeszcze okazji oglądać. Wynik spotkania został otworzony błyskawicznie - już w 21. sekundzie piłkę do siatki posłał Mateusz Szwoch, wykorzystując dośrodkowanie Patryka Szwedzika. Nie minęło 1.5 minuty, a Ruch świętował już zdobycie drugiej bramki. Po kolejnym dośrodkowaniu, tym razem w wykonaniu Tomasza Bały, będącego byłym zawodnikiem Stali Rzeszów. wynik podwyższył Patryk Szwedzik.
Piłkarze Ruchu w trakcie spotkania przejawiali wiele pewności siebie, widoczne było ogromne zaangażowanie, pomysł w kreowaniu akcji oraz ciągła chęć powiększenia przewagi bramkowej. Sztuka ta udała się po raz trzeci już w drugiej połowie, kiedy to ponownie Patryk Szwedzik umieścił piłkę w bramce Stali Rzeszów, wykorzystując podanie Tomasza Bały. Wczorajsze spotkanie było prawdziwym pokazem umiejętności gracza z numerem 21. Szwedzik zdawało się nie miał sobie równych, co udowodnił w 63. minucie notując trzecie trafienie i tym samym stawiając "kropkę nad i" w postaci pierwszego hat-tricka.
W 89. minucie bramkę strzelił również powracający do Ruchu Szymon Karasiński, jednak trafienie nie zostało uznane, ze względu na odgwizdanie spalonego. Tego dnia Stal Rzeszów, nie zdołała w znaczący sposób zagrozić bramce Niebieskich, którzy również w defensywie zaprezentowali się bardzo solidnie.
Przełamanie chorzowskiej drużyny
Wysoki wynik w meczu ze Stalą rozbudził zarówno wyobraźnie zawodników Ruchu, jak i ich sympatyków, którzy w pozytywnych słowach oceniali wczorajszy występ.
Taki mecz był nam potrzebny i długo na niego czekaliśmy. Takie mecze ostatni raz zdarzały się chyba rok temu, więc na pewno da nam to pozytywnego kopa, ale wciąż musimy pamiętać, że każdy mecz jest inny i nie każdy nam się tak wspaniale ułoży, że będziemy po trzech minutach prowadzić 2:0. Widać, że jest nowa energia, można powiedzieć, że efekt nowej miotły, co się często zdarza, ale będziemy starać się ten efekt utrzymać przez dłuższy czas bo tylko wtedy drużyna może osiągać sukcesy - powiedział po meczu Mateusz Szwoch.
Otoczenie drużyny podkreśla, że piłkarzom znów powróciła radość z gry. Szybkie wejście w mecz pozwoliło zawodnikom rozwinąć skrzydła, dając jednocześnie większy spokój z gry. Teraz, zawodników Waldemara Fornalika czekają derby z Polonią Bytom, rozgrywane po raz kolejny u siebie oraz wyjazdowy mecz ze Stalą Mielec. Po 6. kolejkach Ruch ma na koncie 8 punktów, zajmując 9. pozycję w tabeli.