Wiadomości z Chorzowa

Słonie Scott i Ned za kilka tygodni przyjadą z Londynu do Chorzowa

  • Dodano: 2016-09-16 08:00, aktualizacja: 2016-09-16 08:07

1 czolowka noweTo pewne: po kilkunastomiesięcznej przerwie słonie wracają do śląskiego zoo. Czteroletni Scott i o rok młodszy Ned przyjadą z Londynu najpewniej pod koniec października.

Przyrodni bracia z Wielkiej Brytanii najpierw mieli trafić do Holandii. Koordynator gatunku z Europejskiego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów, co niezmiernie ucieszyło wszystkich pracowników naszego zoo, uznał jednak, że na Śląsku będzie im lepiej.

– Słonie były u nas od zawsze. Zwiedzający bardzo chcą je oglądać – przyznaje Jolanta Kopiec, dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego. – To bardzo młode samce. Przysporzą na pewno dużo radości. Możliwość oglądania, jak dorastają i jak się bawią, będzie z całą pewnością dużą atrakcją.

Numer trzynaście i czternaście
Śląskie zoo ma prawie 60 lat. Przez ten okres mieszkało w nim jedenaście słoni – pięć indyjskich i sześć afrykańskich. Jako pierwsza, w 1961 roku, do Chorzowa trafiła zakupiona przez Duńczyków w Turynie słonica Gina. Była częścią skomplikowanej transakcji, w ramach której za dwa żubry, zoo w Kopenhadze ofiarowało naszemu ogrodowi jeszcze mandryla i dwa lwy morskie.

Ostatnim, posiadającym trąbę lokatorem największego pawilonu w naszym zoo był Thisiam, słoń indyjski, który po wielu perypetiach trafił do Szwajcarii. Od sierpnia zeszłego roku, na Śląsku nie mieszkał żaden z tych największych ssaków lądowych.

– Wykorzystaliśmy ten okres na remont pawilonu. Thisiam go nie oszczędzał – uśmiecha się Jolanta Kopiec. Jak tłumaczy, wyremontowano zarówno pomieszczenia, jak i wybiegi. – Dostosowaliśmy m.in. boksy i posadzkę. Słonie będą miały basen i piaszczystą plażę. Będzie im u nas bardzo dobrze – zapewnia dyrektor.

Chluba na długie lata
Słonie do chorzowskiego zoo trafią pod koniec października lub w pierwszym tygodniu listopada. Muszą przepłynąć promem kanał La Manche i przejechać kilka tysięcy kilometrów.

– Na rynku są tylko dwie firmy, które zajmują się przewozem tych zwierząt. Jesteśmy w trakcie rozmów dotyczących transportu – wyjaśnia Jolanta Kopiec. W Chorzowie nie ma warunków do stworzenia stada. Scott i Ned, kiedy dorosną – podobnie jak Thisiam – pojadą rozmnażać się w inne miejsca. Do tego jednak zostało jeszcze sporo czasu. – Mam nadzieję, że przez długie lata będą chlubą naszego ogrodu – mówi dyrektor.

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojChorzow.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również