Śląski Ogród Zoologiczny wydał komunikat w związku z ryzykiem przeniesienia pryszczycy. Wprowadzają środki ostrożności i proszą gości o uwagę.
Chorzowskie Zoo chroni się przed pryszczycą
Na ten moment przypadków pryszczycy w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym raczej żadnych nie ma, ale lepiej dmuchać na zimne. Placówka uczyła swoich gości i klientów, by zastosowali się do ich wskazań.
Pryszczyca to choroba zakaźna, która choć nie stanowi zagrożenia dla człowieka, jest wyjątkowo groźna dla zwierząt, zwłaszcza przeżuwaczy i innych gatunków kopytnych. Może powodować duże straty zarówno w hodowli, jak i w ogrodach zoologicznych. Wirus może być przenoszony pośrednio – m.in. na ubraniach czy obuwiu – dlatego kluczowa jest profilaktyka. Zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, podejmujemy działania asekuracyjne i edukacyjne. Ich celem jest uświadamianie społeczeństwa o potencjalnym ryzyku oraz zapobieganie ewentualnemu przeniesieniu choroby na teren ogrodu. Apelujemy do osób, które w ostatnim czasie przebywały w krajach objętych ogniskami pryszczycy (m.in. Słowacja, Węgry, Niemcy), by przełożyły wizytę w ogrodzie zoologicznym. To środek ostrożności, który może uchronić zwierzęta przed groźną infekcją. - piszą na swojej stronie internetowej.
Dziękujemy wszystkim odwiedzającym za wyrozumiałość i odpowiedzialną postawę - piszą na swojej stronie internetowej.
Ludzie komentują i krytykują
Odbiór społeczny komunikatu jest dwojaki. Z jednej strony część komentujących przyznaje rację autorom komunikatu, z drugiej, z nieznanych powodów uaktywnili się tzw. antyszczepionkowcy. Oto przykładowe komentarze:
Zwierzęta czytać nie umieją, a miałby niezły ubaw. #stop #mafiafarmaceutyczna #niebigfarma - napisała jedna z komentujących.
Załóżcie jeszcze szmaty zwierzętom żeby się nie pozarażały - wtóruje jej inna.
O ile frustracja w czasie pandemii wydawała się zrozumiała, to komentarze pod postem ZOO i troski o dobrostan zwierząt budzi ogromne zdziwienie.