Ogrody tematyczne w parkowej przestrzeni. Róże, byliny i niedokończona Japonia

Czas czytania: 9 min.

Park Śląski to nie tylko atrakcje, ale też ciekawe kolekcje roślin, które można oglądać w ogrodach tematycznych. Ich powstanie było jednym z najważniejszych założeń koncepcji zagospodarowania terenu między Katowicami, Chorzowem, a Siemianowicami Śląskimi.

Twórca parku, generał Jerzy Ziętek, uwielbiał kwiaty, a szczególnie róże. Nie mogło ich tu zabraknąć. Gdy tworzono teren Ogólnopolskich Wystaw Ogrodniczych, już myślano o stałej ekspozycji tych kwiatów. W kraju zaczęły powstawać ogrody japońskie. Były i modne, i prestiżowe. Dlatego właśnie wskazano obszar, w którym eksponowana miała być roślinność z Kraju Kwitnącej Wiśni. Znalazł się też teren, w którym idealnie zaadaptowały się rośliny bylinowe. Choć niektórzytwierdzą, że akurat on – Ogród Bylinowy – istnieje w parku od zawsze.


Rosarium
Pomysł utworzenia na terenie parku kolekcji około 30 tysięcy krzewów róż, zgłosiło w roku 1964 Polskie Towarzystwo Miłośników Róż, a projekt Rosarium powstał w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, pod kierunkiem prof. Władysława Niemirskiego, głównego projektanta Parku Śląskiego. Roboty ziemne zakończono w 1965 roku, rok później wykonano główną część nasadzeń. Uroczyste otwarcie Rosarium nastąpiło 24 czerwca 1968, równocześnie z inauguracją Pierwszej Międzynarodowej Wystawy Róż.


Pamiętam ten dzień doskonale, bo to była ogromna impreza, do której przygotowania trwały wiele miesięcy – wspomina Henryk Oziembała. Nad przygotowaniem Rosarium czuwał sam generał Ziętek. – Na powierzchni 14 hektarów posadzono 360 odmian róż. Wśród nich były też najlepsze, m.in. Kordes i Poulsen. Przywożono je ciężarówkami od hodowców z Niemiec, Belgii i Holandii. Z tego ostatniego kraju pamiętam, że przyjechała też taka odmiana miniaturowa róż, wielkości paznokcia – mówi Oziembała.

Tak o przygotowaniach do otwarcia Rosarium i wielkiej wystawy, na łamach Trybuny Robotniczej mówiła Irena Gołębiowska, prezes Polskiego Towarzystwa Miłośników Róż: „Mamy urwanie głowy, dopinamy wszystko na przysłowiowy ostatni guzik. Ekspozycja róż gruntowych całkowicie przygotowana. Samolotami nadchodzą róże cięte. Kilkunastu zagranicznych wystawców prezentuje 92 odmiany królowej kwiatów, a 132 wystawców krajowych eksponuje 359 odmian róż”.


W Rosarium, około 300 odmian róż (po 10-15 sztuk z każdej odmiany) pochodziło głównie z darów polskich oraz europejskich hodowców i producentów. Na powierzchni 7 ha obsadzono krzewami róż kwietniki w kształcie plastra miodu, w którego komórkach (374 x 7,5 metra kwadratowego) rosną poszczególne odmiany, głównie z grupy wielkokwiatowych.


Nieopodal, na tle zielonej murawy, zlokalizowano większe kwietniki, w kształcie soczewek, mieszczących w sobie od 300 do 1500 krzewów róż tej samej odmiany. Poza odmianami wielkokwiatowymi, kwitnącymi przez cały sezon, w Rosarium odnajdziemy także róże pienne (sztamowe), których korony stanowią bukiety kwiatów, róże czepne (pnące), obrastające altany i pergole, róże parkowe (długopędowe) obrastające metalowe konstrukcje i tworzące kwiatowe piramidy, a także róże miniaturowe. Malowniczym „akompaniamentem” dla różnokolorowych kwiatów, są strzyżone żywopłoty, utworzone z krzewów iglastych (Thuja, Taxus) oraz liściastych (Berberis, Ligustrum). Specyficzny klimat Rosarium współtworzą urokliwe oczka wodne z pięknymi klombami nenufarów.
 

– Wiele osób żyło tym tematem i na pielęgnacji ekspozycji nikt specjalnie nie oszczędzał. Kierował nią zresztą bardzo dobry specjalista, ogrodnik Michał Sobkowiak, który jeszcze przed wojną pracował w ogrodach hrabiowskich – mówi Oziembała.


Ogród Japoński
Jakkolwiek abstrakcyjnie to nie brzmi, Ogród Japoński po prostu zniknął z Parku Śląskiego. Był oczywiście na liście głównych ogrodów tematycznych, którą przygotował zespół pod kierunkiem profesora Niemirskiego (twórcy koncepcji całego parku), ale najpierw go nie ukończono, a potem o nim zapomniano. Jego budowa rozpoczęła się w drugiej połowie lat 60. Wówczas wszystkie większe aglomeracje, m.in. Poznań i Wrocław, budowały podobne ekspozycje. Również w naszym regionie była ambicja, aby stworzyć taki ogród.


Najważniejszym jego elementem były akweny i oczka wodne– tłumaczy Oziembała. I dodaje, że woda miała z jednego zbiornika przepływać do drugiego. – Idea była ciekawa, ale z powodu braku pieniędzy, nie udało się dokończyć tego ogrodu. Swoje zrobili też wandale – mówi. – Kiedyś gościliśmy Japończyków, którzy stwierdzili, że nasz ogród jest bardziej chiński niż japoński, bo dachówki nie są w kolorze grafitowym, a czerwonym.


Istniejący stan zagospodarowania ogrodu wymaga działań modernizacyjnych. Wiele jegoelementów zużyło się technicznie. Architekci krajobrazu ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, stworzyli koncepcję i zaprezentowali, jak ten ogród będzie wyglądał w przyszłości.


Ogród Bylinowy
Byliny to rośliny wieloletnie, które w czasie zimy tracą całą część nadziemną. Zostaje tylko to, co kryje ziemia: kłącza, korzenie, cebulki. Taki właśnie bylinowy ogród pracownicy działu zieleni postanowili zaprojektować w parku na przełomie 1961 i 1962 roku. Głównie po to, by zmniejszyć koszty nasadzeń na kwietnikach rocznych, których było bez liku. Byliniak miał być matecznikiem dla wymiany części kwiatów rocznych. I tak też się stało. – Byliny w parku rosły w wielu miejscach. Ale większość z nich została wyrugowana przez drzewa. Dobrze, że udało się stworzyć ogród dedykowany tylko im – uważa Oziembała.


Kolejnym krokiem była wystawa „Nasza zieleń i kwiaty”, urządzona na kilku hektarach gruntów w okolicy hotelu PTTK. Wysadzono 186 gatunków i odmian bylin. A wszystko w związku z dwudziestą rocznicą powstania Polskiej Partii Robotniczej i mającymi się odbyć z tej okazji uroczystościami na Stadionie Śląskim. Takie były początki Byliniaka, który szybko stał się ulubionym miejscem odpoczynku spacerowiczów. Zajmuje 1,6 ha i zachwyca rozmaitością kwiatów, krzewów, traw. Zawsze pięknie pachnie, a rabaty cieszą oko paletą barw, gdyż obsadzane są nie tylko wieloma gatunkami, ale i w taki sposób, by sąsiadowały ze sobą byliny kwitnące w różnych miesiącach. Dzięki temu ogród tonie w kwiatach od kwietnia do sierpnia. Ponadto sadzi się je w większych skupiskach, tworząc różnokolorowe plamy.


Na rabatach rośnie fukia, która ma ozdobne liście w odcieniach od zieleni po sinoniebieski. Nietypową, niebiesko-zieloną barwę, mają także liście przywrotnika ostroklapowego. W Byliniaku rośnie też wiele ciekawych krzewów. Jest krzewiuszka różowa, azalie i rododendrony. Są krzewy bardzo nietypowe, jak dereń kousa, który kwitnie na biało i może osiągać nawet 3 m wysokości.

Sylwia Machowska
Źródło: Park Śląski

Dodaj komentarz

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe