Festiwal emocji na Stadionie Śląskim

 

 

Choć debiut Rebelsów na Stadionie Śląskim okazał się bardzo okazały, to jednak początek meczu nie wskazywał na takie rozstrzygnięcie. Gospodarze byli wyraźnie zdeprymowani, być może za sprawą tłumnie przybyłych widzów, popełniali sporo błędów w ataku, czego rezultatem były pierwsze punkty z przyłożenia zdobyte przez gości. Rebelsi zdołali się otrząsnąć i w drugiej kwarcie wyszli na prowadzenie 7:6.

Druga część spotkania rozgrywana była już tylko i wyłącznie pod dyktando gospodarzy, głównie za sprawą sprowadzonych przed sezonem obcokrajowców – Amerykanina Jamesa Dobsona i Czecha Jana Musila. Dodając do tego świetnie spisujący się blok defensywny Tigersi szybko pozbyli się złudzeń na wywiezienie korzystnego wyniku z Chorzowa.

 

 

Pierwszy w historii mecz futbolu amerykańskiego na Stadionie Śląskim oglądało ponad 500 widzów, którzy na brak emocji i wrażeń z pewnością nie mogą narzekać.