Wiadomości z Chorzowa

Czterdzieści lat ze śląską wsią. Skansen obchodzi w tym roku okrągły jubileusz

  • Dodano: 2015-04-14 09:00
W ciągu minuty można przenieść się z centrum handlowego, w sielankowy krajobraz górnośląskiej wsi, zamienić wielomilionową aglomerację, pełną samochodów, zgiełku, szeroko rozumianej komercji, na zabytkowe chaty, stawy, malownicze łąki. Znaleźć się w miejscu, gdzie nagle kończy się sztuczne oświetlenie, prąd i inne dobrodziejstwa ostatnich stuleci. Ta odizolowana od świata wiejska oaza, chorzowski skansen, kończy w tym roku 40 lat. Przypominamy jego historię.
 
Idea tworzenia skansenów wywodzi się ze Skandynawii. Pierwszy w Polsce, Kaszubski Park Etnograficzny, został założony już w 1906 roku, ale prawdziwy rozwój ochrony zabytków architektury drewnianej nastąpił dopiero po II wojnie światowej. – Wcześniej były to działania spontaniczne, aranżowane przez jednostki – tłumaczy Barbara Klajmon, kierownik działu obiektów i zabytków ruchomych w chorzowskim skansenie. – Najpierw były ukierunkowane na ochronę tych zabytków na miejscu. Okazywało się jednak, że w wielu przypadkach nie jest ona możliwa. Wtedy decydowano o przenoszeniu tych najcenniejszych – dodaje.
 
Historia powstania Muzeum „Górnośląski Park Etnograficzny w Chorzowie”, bo tak brzmi pełna i oficjalna nazwa skansenu, jest starsza niż Park Śląski i nieco oddalona od jego obecnej lokalizacji. Zaczyna się bowiem w katowickim Parku Kościuszki. Właśnie tam przeniesiono drewniany kościół z Syryni (1510 r.) oraz spichlerz dworski z Gołkowic (1688 r.). Zabytkowe obiekty miały być zaczątkiem budowy śląskiego skansenu, którego inicjatorem był dr Tadeusz Dobrowolski, ówczesny wojewódzki konserwator zabytków, dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach oraz zasłużony teoretyk i praktyk w dziedzinie nowoczesnego muzealnictwa polskiego.
 
23 lata do otwarcia
Koncepcja zmieniła się w 1952 roku, gdy na Walnym Zjeździe Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego w Katowicach, zgłoszono wniosek o utworzenie śląskiego muzeum na wolnym powietrzu w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku. Pierwotnie miało ono powstać w północno-wschodniej części parku, ale ostatecznie wybrano część zachodnią. W kolejnych latach typowano zabytki, które mogą trafić do przyszłego muzeum, a mgr Maria Suboczowa i dr Anzelm Gorywoda opracowali projekt jego zagospodarowania. W 1964 roku do skansenu trafiły pierwsze obiekty – wiatrak z Grzawy (1813 r.) i spichlerz plebański z Warszowic (poł. XVIII w.). Wkrótce potem, z nieznanych przyczyn, prace budowlane przerwano na 5 lat. Największą ich ilość wykonano pod koniec lat 60. i w pierwszej połowie lat 70.
 
Ukształtowano teren pod zagrody chłopskie i obiekty wolnostojące, przygotowano ziemię pod przyszłe pola i łąki, posadzono pas zieleni na obrzeżach skansenu, drzewa i krzewy w ogródkach i sadach, zbudowano trzy stawy oraz ciek wodny, niezbędny do uruchomienia młyna i folusza, wybudowano drogi, w części administracyjnej założono sieć hydrantową i elektryczną. Uroczyste otwarcie skansenu nastąpiło 5 maja 1975 roku. Zwiedzającym udostępniono wówczas 33 obiekty architektury wiejskiej.
 
– Może się wydawać, że 23 lata od wniosku do otwarcia to długo, ale znając ówczesne uwarunkowania, ocena nie jest tak jednoznaczna – wyjaśnia Klajmon. – Obiekty przyjeżdżały tutaj w częściach i latami czekały na złożenie. Kilka razy zmieniała się koncepcja. Początkowo skansen miał obejmować również Opolszczyznę, ale gdy powstało Muzeum Wsi Opolskiej, z tych planów zrezygnowano. Sporo też zależało od uwarunkowań ekonomicznych, a pieniędzy na tego typu działalność niestety brakowało.
 
Trzy hektary żyta
Zainteresowanie już na początku było ogromne. Tak, trzy tygodnie po otwarciu, 27 maja 1975 roku, o powstaniu nowej atrakcji w WPKiW pisała Trybuna Robotnicza: „Można w nim oglądać obiekty z Beskidu Ślaskiego, regionów rybnickiego i lublinieckiego oraz Zagłębia. W przyszłości cały skansen zawierać będzie 90 obiektów dużej i małej architektury. Zasadniczym założeniem jest ukazanie wsi z początku XIX wieku z jej rozwarstwieniem społecznym oraz zbieżności i różnice, jakie występowały w układzie zagród, formach konstrukcyjnych i aranżowaniu wnętrza.”. Początkowo skansen otwarty był tylko trzy dni w tygodniu, ale z czasem zdecydowano o poszerzeniu ofert o kolejne dni.
 
Nieco więcej o obiektach w skansenie „Trybuna” pisała 4 kwietnia 1980 roku. „Niektóre obiekty zachowały się w niemal idealnym stanie, inne należało uzupełnić, dotrzymując jednak wierności oryginałom. Spośród 23 ha powierzchni, jaką zajmuje skansen, na 3 ha uprawia się żyto. Niedawno odbyły się tu prawdziwe żniwa. Młodzież ZSMP huty „Kościuszko”, w czynie społecznym ucięła przy pomocy kos (inaczej przecież być nie mogło) dorodne łany.”. Ważnym przedsięwzięciem było przeniesienie i wybudowanie w latach 90. kościoła z Nieboczów (1791 r.) p. w. św. Józefa Robotnika. Świątynia przenoszona była dwukrotnie: do Kłokocina w 1971 r. i ostatecznie do chorzowskiego skansenu w 1995 r. Za realizację tego przedsięwzięcia skansen otrzymał I nagrodę w wojewódzkim konkursie „Najważniejsze wydarzenie muzealne roku 1997”. Stale powiększała się też ilość zabytkowych obiektów małej i dużej architektury. W 2003 roku było ich już 60., a w następnych latach przybywały kolejne, m.in. piec wolnostojący z Landka, chałupy z Łaz, Strzemieszyc, Rudy Śląskiej Bykowiny, Goleszowa, Wapienicy, a także stodoła z Istebnej, wiatrak z Ustronia Nierodzimia, spichlerz z Bojanowa, spichlerz i piwnica z Brennej.
 
Spójna koncepcja
Ostatnie lata to dla skansenu okres dużych inwestycji oraz strategicznych decyzji. Obecnie, na terenie muzeum znajduje się ponad sto obiektów małej i dużej architektury. Nie tak dawno zrekultywowano stawy oraz uruchomiono m.in. młyn i folusz. Aż o 10 ha powiększyła się też powierzchnia skansenu. Na nowych terenach ma się znaleźć m.in. obszar dworski. Skansen jest ważnym punktem Szlaku Architektury Drewnianej Województwa Śląskiego. Zabiegi animacyjne oraz coraz ciekawsze imprezy, które przybliżają zwiedzającym folklor, zwyczaje i obrzędy pochodzące z różnych zakątków Śląska, sprawiły, że ilość odwiedzających znacznie się zwiększyła. Od kilku lat skansen prowadzi też własną działalność wydawniczą.
 
Barbara Klajmon podkreśla, że nasz skansen należy do obiektów średniej wielkości, a jego projekt jest ciągle otwarty. – Pierwotne złożenie nie zostało do końca wykonane. Ale koncepcja jest bardzo spójna – mówi konserwator i dodaje, że chorzowskie muzeum nie jest typowym odwzorowaniem wsi. – Prezentujemy tu konkretne zagrody, a całe muzeum ma charakter parkowo-rekreacyjny i edukacyjny.

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojChorzow.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również