Kibice Ruchu Chorzów skreślili Krzysztofa Warzychę i to dosłownie. Jego wizerunek oraz imię i nazwisko zostały skreślone na banerze z legendarnymi strzelcami Niebieskich w galerii na stadionie przy Cichej.
Skreślili Krzysztofa Warzychę, bo ten domaga się zaległych wynagrodzeń
Cześć kibiców ma pretensje do legendarnego „Gucia” o to, że - w trudnej sytuacji klubu – domaga się zaległych pieniędzy za czas gdy był trenerem Niebieskich. Nieoficjalnie chodzi o kwotę 130 tys złotych. Krzysztof Warzycha twierdzi, że zaległości nie zostały uregulowane i skierował sprawę do Piłkarskiego Sądu Polubownego, a ten przyznał mu rację.
- Nikt nie odbiera mu zasług i bramek dla Ruchu, ale takich osób mamy wiele i nie każdy jest tak popularny jak Krzysiu. Słowem LEGENDA na pewno nie można określić osoby, która podpisuje kontrakt na ponad 40 tys złotych ze swoim przyjacielem, który działa na szkodę Ruchu i jest jednocześnie jego prezesem. Słowem LEGENDA na pewno nie można określać osoby, która zgodziła się ratować Ruch bez żadnego doświadczenia, ani wiedzy. Słowem LEGENDA na pewno nie można określić osoby, która kręciła swoje własne biznesy kosztem Ruchu. Słowem LEGENDA na pewno nie można określić osoby, która najpierw ZRZEKA (!!!) się swojego wynagrodzenia, a potem wysyła donosy do PZPN, że wynagrodzenie nie zostało wypłacone – napisali w oświadczeniu kibice z grupy Ultras Niebiescy
Część pozostałych kibiców Ruchu Chorzów skrytykowała takie działanie określając je jako akt wandalizmu. Sprawa zaległości finansowych może mieć jednak wpływ na uzyskanie przez Niebieskich licencji na grę w III lidze.