Wiadomości z Chorzowa

Mikołaj Rykowski wydał oświadczenie

  • Dodano: 2018-05-12 20:15

Wokół  fundacji Wolne Miejsce ostatnio wiele się dzieje. Kilka dni temu opublikowaliśmy oświadczenie zarządu, informujące o zawieszeniu w obowiązkach Mikołaja Rykowskiego. On również zabrał głos.

Kochani przez kilka ostatnich dni pozwoliłem sobie na chwilę zatrzymania się, refleksji i modlitwy.
W każdej z tych chwil starałem się wsłuchać w wewnętrzny głos, który zawsze mnie prowadził w życiu lepiej niż bym sobie to mógł wymyślić. To dzięki Niemu udaje mi się wzrastać i upadać, by znowu wzrastać dzięki łasce która okazuje mój Pan i mistrz - Jezus Chrystus.


Pragnę w tym duchu podzielić się z Wami oficjalnym komentarzem do wycofania pełnomocnictw dla mojej osoby przez zarząd fundacji Wolne Miejsce, którą powołałem do życia niespełna dwa lata temu. Będę wdzięczny za cierpliwe przeczytanie go do końca przez wszystkie osoby, którym dobro naszych akcji społecznych, w szczególności Wigilii i Wielkanocy dla Samotnych leży na sercu.


Każdy z Was, wolontariuszy, darczyńców i gości Wigilii dla Samotnych wie, że cały projekt pt. Wolne Miejsce powstał w moim prywatnym domu 18 lat temu, gdzie wraz z żoną podejmowaliśmy samotnego sąsiada, a potem coraz liczniejsze grono innych samotnych przy stole wigilijnym. Większość z Was wie też, że od 2009 roku musieliśmy ze względu na liczebność gości, przenieść te uroczyste spotkania do naszej restauracji w Parku Śląskim. Po trzech latach do hali Kapelusz gdy liczba samotnych gości sięgnęła już 600 osób. Od początku, zawsze i wszędzie odpowiadałem za ten projekt osobiście jak za nasze wspólne dziecko. Nasze, czyli moje, żony i wolontariuszy, dla których idea wypełnienia wolnego miejsca przy stole wigilijnym stała się też osobistą misją.


Po wielu latach obywatelskich działań i budowania prawdziwej wspólnoty wolontariuszy w trakcie przygotowań do wigilii ale i też pomiędzy tymi wydarzeniami, doszliśmy wszyscy do wniosku, że najlepiej będzie sformalizować naszą misję pod oficjalnym szyldem fundacji, która miała się nazywać identycznie jak projekt który prowadziliśmy już od 16 lat pod nazwą Wolne Miejsce. Wydawało się to naturalnym i dobrym krokiem, zwłaszcza, że od początku zależało mi na pełnej przejrzystości dotyczącej finansowania naszej działalności. Idąc za radą przyjaciół, którzy wiedzieli o toczącym się pomiędzy prowadzoną przez mnie firmą a Parkiem Śląskim procesie windykacyjnym z tytułu zaległości czynszowych, postanowiłem zadbać o wizerunek fundacji i zostać wyłącznie jej fundatorem i wolontariuszem. W konsekwencji musiałem oddać proces jej formalnego zarządzania w inne ręce. Dzięki czemu ja i inni wolontariusze mogliśmy się skoncentrować wyłączni na przysłowiowej robocie. Sprawy zaczęły się nieco komplikować ponad rok temu gdy do oficjalnych wywiadów, uroczystości czy rozmów z darczyńcami zapraszany byłem ja, nie zaś członkowie zarządu gdzie dodatkowo tytułowano mnie per „prezes fundacji”. Nie czułem w tym nic niestosownego, bo każdy z Was, kto pracował ze mną ramie w ramię wie, że chętnie dzielę się tzw czasem antenowym, sceną czy oddaję głos, a w archiwach radiowych łatwo znaleźć moje wypowiedzi, w których prostuję swoją rolę w fundacji jako tylko jej założyciel. Dodatkowo zaczęły pojawiać się problemy w rozliczeniu moich delegacji i kosztów podejmowania rozmówców kawą zakupioną za moje prywatne środki. Innym obszarem, który miał wpływ na odebranie mi pełnomocnictw był incydent towarzyski z mojego życia prywatnego, który został wykorzystany do podsumowania mojej działalności merytorycznej.


Saldo ostatniego roku tej współpracy jest takie, że zarząd fundacji podjął decyzję, do której miał prawo. Miał też prawo poinformować wszystkich o tym fakcie. Ubolewam jedynie, że uczynił to e-mailowo w sposób i przy pomocy tak dobranych słów, które mogły wzbudzić Wasz niepokój co do ciągłości naszego wspólnego projektu. Stąd mój wpis na facebooku, by zapewnić Was, że projekt Wolne Miejsce będziemy nadal realizować wraz z tymi, dla których ta misja jest nadal ważna w życiu.


Tak jak napisałem na początku, wsłuchany w wewnętrzny głos, modlę się i błogosławię cały zarząd fundacji i dziękuję za tę lekcję pokory. Wiem, że Bóg mi Was zesłał, bym dojrzał w realizowaniu tego zadania na jeszcze wyższym i Jemu milszym poziomie.

Korzystając z okazji pragnę Was wszystkich pozdrowić i zapewnić, że tegoroczną Wigilię dla Samotnych będziemy przygotowywać w duchu radości i wzajemnego poszanowania bez względu na formę prawną pod jaką przyjdzie nam działać.

Mikołaj Rykowski
fundator Fundacji Wolne Miejsce

Dodaj komentarz

chcę otrzymać bezpłatny newsletter portalu mojChorzow.pl.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Czytaj również