Ministerstwo Sportu przysłało niedawno odpowiedź na pismo dotyczące przebudowy stadionu przy ul. Cichej. Treści w nim zawartej można się było spodziewać.
Minister pieniędzy nie da
Starania o nowy stadion dla Ruchu Chorzów trwają od dawna, poprzednia władza obiecywała go od lat i nie zrobiła nic. Nowe władze miasta mają zamiar doprowadzić budowę nowej areny do końca, jednak już samo rozpoczęcie inwestycji może się okazać dużym wyzwaniem. Tym bardziej że obietnice byłego premiera, Mateusza Morawieckiego nie zostały dotrzymane przez obecny rząd.
Dzisiaj wpłynęła odpowiedź z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Dowiadujemy się z niej, że negatywnie oceniony został wniosek o dofinansowanie stadionu Ruchu w ramach Programu inwestycji o szczególnym znaczeniu dla sportu - edycja 2023.- napisał dwa dni temu prezydent Szymon Michałek w mediach społecznościowych.
Jak czytamy w piśmie z ministerstwa, wniosek o dofinansowanie budowy stadionu “został oceniony negatywnie”. Na “pocieszenie” MSiT poinformowało, że wszystkie podobne wnioski z innych polskich miasta zostały potraktowane tak samo. Taki krok był od dłuższego czasu zapowiadany, Ministerstwo Sportu i Turystki konsekwentnie trzyma się obranego wcześniej planu. Niestety, nie spotkało się to z entuzjastycznym przyjęciem.
Chciałbym zaznaczyć, że pomimo takiego traktowania Chorzowa, podczas gdy nie tylko miasta ościenne, ale i Szczecin oraz inne miasta uzyskały w poprzednich latach dofinansowanie ze środków publicznych, nadal będę robił wszystko, żeby ta inwestycja została rozpoczęta i zakończona sukcesem. Ruch Chorzów zasługuje na nowy dom, ponieważ obecny stadion przy Cichej 6 nie spełnia wymogów ligowych. - dodał prezydent.
Po setkach negatywnych komentarzy, głosach rozczarowania i rozgoryczenia, Szymon Michałek ponownie odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych.
Wiem, że sytuacja z Ministerstwem Sportu i Turystyki jest dla kibiców Ruchu przykra i nie daje zbyt dużo nadziei na święta, ale dzisiaj są dwa pozytywy w tej sytuacji. Ruch wygrywa 3:2 ostatni mecz ligowy w tym roku ze Zniczem Pruszków, a po drugie Chorzów ma prezydenta, który będzie walczył do końca, żeby ten stadion powstał niezależnie od ilości kłód rzucanych pod nogi. - napisał wczoraj w kolejnym wpisie.
Teoretycznie miasto zakłada - jeśli wierzyć medialnym przeciekom - w przyszłorocznym budżecie pewną kwotę na rozpoczęcie inwestycji. Niestety środki te powinny być dziesięciokrotnie większe, by arena powstała w takim kształcie, jaki zakładają wizje obecnej władzy.