Piontkowski: skala zakażeń w placówkach oświatowych jest na razie niewielka

Czas czytania: 3 min.

Skala zakażeń w przedszkolach, szkołach i innych placówkach oświatowych jest na razie niewielka, a zdecydowana większość zakażeń, które tam się pojawiły to zakażenia od osób z zewnątrz – powiedział we wtorek minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.

Szef MEN we wtorek w wywiadzie dla WP.pl pytany był m.in. o sytuację epidemiczną w szkołach, przedszkolach i innych placówkach oświatowych.

Skala zakażeń jest jak na razie niewielka. Z danych z dnia dzisiejszego jest to zaledwie jeden procent wszystkich szkół i placówek, w których część uczniów lub całość uczniów jest na nauczaniu zdalnym – powiedział Piontkowski.

Odniósł się też do wypowiedzi, że młodzież i dzieci, rzadziej niż dorośli chorują na koronawirusa lub przechodzą zakażenie w sposób bezobjawowy, jednocześnie mogą zarażać inne osoby, w tym swoich rodziców i dziadków.

Po pierwsze zdecydowana większość zakażeń w szkołach, które się dotąd pojawiły to były zakażenia nie od osoby zakażonej w szkole, tylko od jakiejś osoby z zewnątrz i to szkoły potem prewencyjnie przechodzą na częściowy bądź całkowity system kształcenia na odległość. To pozwala nie rozprzestrzeniać się chorobie – wskazał. Gdybyśmy słuchali wszystkich opinii, to tak naprawdę szkoły w ogóle nie mogłyby funkcjonować w kształceniu stacjonarnym. Przypomnę, że jeszcze niedawno były liczne środowiska i media, które zachęcały nas do tego by z początkiem roku szkolnego nie otwierać szkół, tylko poczekać dwa tygodnie. Dotychczasowy przebieg wydarzeń pokazuje, że mieliśmy racje pozwalając uczniom i nauczycielom wrócić do stacjonarnego nauczania od 1 września. Nie było jakiejś masowej fali zachorowań ani w Polsce, ani w innych krajach europejskich w szkołach, w których również wrócono do systemu stacjonarnego – powiedział Piontkowski. – Stosujemy podobne metody, jakie stosuje większość państw europejskich. Dotychczasowy przebieg wydarzeń wydaje się potwierdzać nasze stanowisko – powtórzył.

We wtorek MEN podało, że w trybie mieszanym pracuje 401 placówek oświatowych, a w trybie zdalnym 86. W trybie stacjonarnym pracuje 47 997 przedszkoli, szkół i innych placówek oświatowych, czyli 99 proc. wszystkich.

W porównaniu do danych z poniedziałku we wtorek nastąpił nieznaczny spadek liczby placówek, w których za zgodą sanepidu zmieniono tryb nauczania.

Najwięcej – jak dotąd – placówek funkcjonujących w innym trybie niż stacjonarny było w piątek. System mieszany obowiązywał wtedy w 458 placówkach oświatowych, a zdalny w 116. Od poniedziałku liczba placówek, w których za zgodą sanepidu zmieniono tryb nauczania, spada. W poniedziałek było to odpowiednio 418 i 94. 

Komentarze (7) DODAJ

Czysta racja. Najlepiej uczyć dzieci samemu. Już trzeci rok praktykuję z synem. Niestety to prawda. Nie ma się o co obrażać. Już po pierwszej wywiadówce wiedziałam że poziom rodziców jest ... cóż ... Taki jak i tu piszących ,, intelektualistów ,,.
sara
Kogo to obchodzi. Moje dzieci są w nauczaniu domowym. Osiągają świetne wyniki. Potwierdzone stypendiami ministerstwa. Uczymy je z mężem z domu. To że bydło nie potrafi nauczyć tabliczki mnożenia to nie nasza wina. Wykształcenie powinno być elitarne. Tak jak przed wojną. Reszta powinna usługiwać elicie a nie czuć się elitą. Na szczęście świat do tego znów zamierza.
monika aurelia von schunler
Doprawdy zamów teleporadę bo tabletki na schizofrenię tobie się skończyły.
tósk
Kto jest dla ciebie bydło? Pracujący na 3 zmiany rodzice czy nauczyciele?!
nana
Jeśli pracujesz na trzy zmiany i nie stać cię na prywatną szkołę to wybacz ale jesteś zwykłym głupkiem.
teresa
Dziwne, że moderacja przepuściła ten bełkot :)
tls handshake
To czekamy aż połowa szkół będzie zarażona?! Co z tymi ludźmi w rządzie jest nie tak?
misiek

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe