Początek oficjalnej kampanii wyborczej to okres intensywnych roszad, rozmów i politycznych decyzji, które będą miały kolosalny wpływ na obraz polskiego życia parlamentarnego w kolejnych latach. Rejestracja komitetów wyborczych wymusza na uczestnikach wyborczego wyścigu zaskakujące sojusze i powoduje brzemienne w skutkach rozłamy. Dla mniejszych ugrupowań jest to czas organizacyjnej nerwówki, a że dla mniejszych formacji jest to często walka o przetrwanie, liderzy owych formacji wydają się dostawać przysłowiowego "małpiego rozumu".
Sojusz Pawła Kukiza z PSL-em – zdrada, głupota czy zdrowy rozsądek?
Przeczytaj także część 1, w której mowa o PiS i Zjednoczonej Prawicy oraz o PO i Koalicji Obywatelskiej.
Układ, w którym ruch Pawła Kukiza przyłączy się do Polskiego Stronnictwa Ludowego, można oceniać na kilka sposobów. Jedni określają ten sojusz jako zdradę, bo upolityczniony rockman przez lata deklarował walkę z partyjnym betonem, a ugrupowanie spod znaku zielonej koniczyny określał niejednokrotnie mianem grupy przestępczej, przy różnych okazjach nie wahał się sugerować, żeby PSL przemianowało się jednak na ZSL:
Powinni wrócić do nazwy partii z czasów komuny – ZJEDNOCZONE Stronnictwo Ludowe. Bo POLSKIE to było ono przed wojną. Mnie osobiście przez myśl by nie przeszło by skarżyć się Niemcom na polską władzę. Bez względu na okoliczności. Ale z drugiej strony to szczególnie postępowaniu "ludowców" (?) się nie dziwię mając w pamięci ich "politykę w duchu wzajemnej współpracy i zrozumienia" ze Związkiem Sowieckim. - pisał na swoim profilu facebookowym Paweł Kukiz.
Również w wywiadzie dla Rzeczpospolita Kukiz nie szczędził ostrych słów w stronę swojego obecnego sojusznika:
Gdybym miał powiedzieć jeszcze raz, powiedziałbym, że PSL funkcjonuje na zasadach podobnych do funkcjonowania mafii - mówił w lutym 2016 roku Paweł Kukiz.
Paweł Kukiz zapytał swoich zwolenników - ci mu odpowiedzieli, ale widocznie odpowiedzieli błędnie
Jak widać punkt widzenia wiele zależy od punktu siedzenia. Żeby tego było mało, na witrynie internetowej kukizowego ruchu powstała specjalna ankieta, w której lider tej formacji pytał wprost - z kim iść do wyborów? Wyniki nie pozostawiały żadnych wątpliwości - na pewno nie z PSL, na które to stronnictwo zagłosowało 3%. Jak przystało na człowieka, który na sztandarach niesie hasła o referendach o zwiększeniu wpływu obywateli na decyzje polityków, Paweł Kukiz zupełnie zignorował opinię swoich wyborców.
Paweł Kukiz okazał się liderem nieskutecznym, który nie potrafi wykorzystać potencjału jaki stworzył
Paweł Kukiz przez ostatnie 4 lata w zasadzie zamiast się rozwijać, to się zwijał. Idea jednomandatowych okręgów wyborczych, wokół której ten swoisty ruch się skupiał, okazała się niewystarczająca. Brak jakiejś ideowej spójności, zakulisowe konflikty kadrowe, niestabilność lidera, a także zupełnie absurdalna decyzja, aby nie brać subwencji, które sfinansowałyby bieżącą działalność - to tylko część z czynników, jakie spowodowały, że z Kukiz'15 zaczęły odchodzić kolejne osoby, a ruch nie jest nawet w stanie zebrać wymaganej ilości podpisów, żeby wystartować samodzielnie w kolejnych wyborach. Paweł Kukiz rozmienił swój potencjał na drobne, a teraz przekształca siebie i ludzi, którzy wciąż za nim stoją, w polityczny plankton.
Zważywszy na to, że elektorat Kukiza z 2015 roku to przede wszystkim osoby deklarujące się jako "antysystemowe", można się spodziewać, że w tym roku na pewno nie zagłosują na PO. Część z nich zapewne zniesmaczona w ramach niemego protestu zostanie w domach, pozostali albo przychylniejszym okiem spojrzą na PiS, albo zagłosują na jeden z mniejszych politycznych tworów w postaci Konfederacji, ugrupowań Marka Jakubiaka, Piotra Liorya Marca, Mariusza Maxa Kolonki i innych.
Złośliwi internauci twierdzą, że jeżeli Paweł Kukiz pociągnie PSL ze sobą na dno, to nikt nie będzie miał mu tego za złe. Wydaje się jednak, że w całym tym zamieszaniu to właśnie ugrupowanie spod znaku zielonej koniczynki skorzystają najwięcej.
Sojusz PSL z ruchem Kukiz'15 to również deska ratunku dla ludowców
Chociaż sojusz z PSL dla ruchu Pawła Kukiza to desperacka próba utrzymania się na powierzchni, również dla ugrupowania Władysława Kosiniaka-Kamysza. Partia, która przez lata miała opinię formacji niezatapialnej o nieograniczonych możliwościach koalicyjnych, w tym roku przeżywa poważny kryzys. Coraz niższe poparcie w sondażach ma kilka przyczyn - starzenie się elektoratu ludowców, problemy wizerunkowe po wyborach do europarlamentu, brak skuteczności oraz nieostrożne obchodzenie się z uczuciami wciąż konserwatywnej i religijnej polskiej wsi - wszystko to stawia partię Kosiniaka-Kamysza w trudnej sytuacji, w której sojusz z ruchem Kukiz'15 wydaje się rozsądnym wyborem dla jednej i drugiej strony.
W kolejnych częściach: rozpad Konfederacji, jesień Biedronia i drugi oddech komunistów.