Krótki, muzyczny romans – Andrzej Smolik o “Męskim Graniu”

Czas czytania: 2 min.

Rozmowa z Andrzejem Smolikiem, muzykiem, kompozytorem, producentem muzycznym, multiinstrumentalistą i szefem grupy „Męskie Granie Orkiestra”.

– Męskie Granie to bardzo wyraziści artyści, ale też zgrabne łączenie różnych gatunków muzycznych. Która z tych rzeczy – twoim zdaniem – bardziej wpłynęła na popularność tej trasy, zbudowała jej renomę?

– To już szósta edycja cyklu i wydaje mi się, że ludzie polubili te koncerty i klimat. Przychodzą bardziej na wydarzenie niż na konkretnych wykonawców.

– Ty w swojej muzyce też chętnie łączysz m.in. analogowe brzmienia i elektronikę. To świetnie wpasowało się w Męskie Granie. Biorąc udział w takiej trasie, starasz się w jakiś szczególny sposób chronić swoją muzyczną tożsamość?

– W tym roku połączymy elektroniczne bity z gitarami. Będzie rockandrollowo, ale też miejsko. Choć jestem szefem grupy Męskie Granie Orkiestra, stawiam na granie drużynowe i eklektyzm. Zamiast chronić swoją tożsamość, kładę ją na wspólny talerz.

– Możesz zdradzić, jak trasa wygląda nieco „od kuchni”? Dobrze czujecie się w swoim towarzystwie?

– Tak. Świetnie się razem czujemy. To trochę taki romans muzyczny. Spotykamy się dosłownie na chwilę, co generuje dużo energii. Potem każdy wraca do swoich codziennych projektów. Chcemy jak najwięcej wycisnąć z tego bardzo krótkiego zderzenia.

– 25 lipca koncert w Parku Śląskim. Masz jakieś nadzieje związane z tym występem?

Liczę, że armaty wystrzelą. Mam oczywiście nadzieję, że będzie świetnie, tym bardziej, że oprócz koncertu z Orkiestrą, zagramy też po raz pierwszy w Chorzowie materiał z nadchodzącej płyty Smolik/Kev Fox.

Sylwia Machowska
Źródło: UM Chorzów

Dodaj komentarz

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe