Opalanie w Parku Śląskim? Ależ oczywiście

Czas czytania: 3 min.

Zaczynający się właśnie miesiąc, ma przynieść nam przyzwoitą dawkę słonecznych dni. Wiele osób odwiedzających Park Śląski, korzysta z okazji i decyduje się na opalanie. Postanowiliśmy zapytać niektórych, jakie miejsca na terenie parku najlepiej temu służą.

Nim wyruszyliśmy w plener, zadaliśmy Wam to samo pytanie na Facebooku. Wśród odpowiedzi pojawiały się te popularne miejsca, Pola Marsowe czy Rosarium. Jednak wymienialiście również dość oryginalne propozycje – budka wjazdowa przy skansenie, czy kamień przy wjeździe do zoo.

Będąc już w terenie, poszukiwania idealnego miejsca do opalania w parku zaczęliśmy od Dużej Łąki. Spotkaliśmy tam Jana i Urszulę.

– Jesteśmy tutaj pierwszy raz –przyznali. Oboje preferują aktywny tryb życia i raczej nie przepadają za długim przebywaniem w jednym miejscu. Według nich, przerwę na odpoczynek warto przeznaczyć na wylegiwanie się. Jednak, jak stwierdzili, nie dłużej niż 20 minut. – Ludzie to nie frytki – żartował Jan.

Adam również aktywnie spędza czas w parku. On akurat postanowił połączyć przyjemne z pożytecznym i podczas odpoczynku po długiej przejażdżce rowerem, poczytać książkę.

– Lubię się opalać, ale głównie w ruchu – mówił.

Skierowaliśmy się na Pola Marsowe. Tam poznaliśmy Agatę.

– Jest bardzo ciepło, wręcz upalnie, ale wcale mi to nie przeszkadza. Uwielbiam tu przychodzić. Według mnie to najlepsze miejsce w parku – stwierdziła amatorka słońca.

Przy Kanale Regatowym spotkaliśmy Asię i Agnieszkę. Obie przyznały, że to akurat miejsce wybrały spontanicznie.

– Wiadomo, że wolałybyśmy leżeć na jakiejś polanie, ale nie jest źle – mówiły dziewczyny. Lubią opalać się tam, gdzie można czasem dla ochłody "dać nura" do wody. – Jest to potrzebne zwłaszcza, jeśli już dłuższą chwilę przebywamy na słońcu. Bez tego, naszym zdaniem, opalanie się nie ma sensu – opowiadały fanki kąpieli.

Na koniec zajrzeliśmy do Rosarium. Bogata roślinność, dużo wolnej przestrzeni, względny spokój. W takich realiach poznaliśmy pana Eugeniusza, który okazał się prawdziwym rekordzistą – opalał się już od sześciu godzin. Przetarliśmy oczy ze zdumienia i zapytaliśmy, czy taka dawka słonecznych promieni mu nie szkodzi.

– Absolutnie nic mi nie dolega. Może dlatego, że mam ciemniejszą karnację – uśmiechał się wielbiciel słońca. –W Rosarium bywam często. Uważam, że to najprzyjemniejsze miejsce w parku. Tu jest spokój, cisza, a ja to lubię – skwitował pan Gienek.

Tagi:

park
Ewa Kurpas
Źródło: Park Śląski

Dodaj komentarz

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe