Według powszechnie znanego powiedzenia - bez zazdrości nie ma miłości. Jej odrobina potrafi dodać każdemu związkowi pikanterii. Przy okazji sprawia też, że partnerzy nie przestają zabiegać o swoją uwagę i obecność. Relacja przepojona zazdrością bywa jednak ciężka, toksyczna i niszcząca. Jak zatem uchronić się przed takim stanem rzeczy?
Oblicza patologicznej zazdrości
Zazdrość określa się obrazowo mianem zielonookiego potwora. Owa przenośnia w pełni oddaje wpływ, jaki to uczucie może wywrzeć na każdy związek. O ile szczypta zazdrości jest czymś całkowicie naturalnym i wręcz pożądanym, o tyle jej nadmiar potrafi zamienić życie dowolnej pary w piekło. A taki obrót spraw prędzej czy później z pewnością doprowadzi do rozstania.
Jak odróżnić zazdrość zdrową od chorobliwej? Najłatwiej będzie zapewne oprzeć się na kryterium jej intensywności. Jeśli raz na jakiś czas nasza druga połówka zapyta z nutką niepokoju w głosie, skąd znamy taką czy inną osobę płci przeciwnej, możemy ją podejrzewać o bycie zazdrosną. Nie przekracza to jednak rozsądnych, racjonalnych granic.
Gorzej, jeżeli partner zaczyna doszukiwać się we wszystkim nieistniejących podtekstów i drugiego dna. Patrzy spode łba na zamówione niedawno gadżety erotyczne. Przegląda nasze ubrania w obawie przed obecnością włosów nieznanego pochodzenia Zadaje setki pytań, w ogóle nie słuchając odpowiedzi. . W skrajnych wypadkach próbuje nawet włamać się do naszej prywatnej skrzynki elektronicznej.
Patologiczna zazdrość może początkowo przyprawiać nas o rozbawienie. Dość szybko przekonujemy się jednak o jej zaskakująco szerokiej skali oraz niszczącej sile. Przedmiotem kłótni staje się już absolutnie wszystko, więc dajemy sobie spokój z jakimikolwiek wyjaśnieniami. Zamiast tego, coraz częściej przychodzi nam do głowy myśl o zakończeniu związku.
Jak radzić sobie z chorobliwą zazdrością w relacji?
Zazdrość nie jest niestety problemem błahym czy marginalnym. Obecna w naszym życiu na co dzień, niweczy szanse na wzajemne zaufanie i porozumienie. Co więcej, jej rosnące nasilenie zaczyna budzić w nas obawę, że ukochany czy ukochana popada w najprawdziwszą chorobę psychiczną. Medycyna zna zresztą schorzenie nazywane syndromem Otella. Jest to zaburzenie psychotyczne charakteryzujące się paranoiczną wręcz zazdrością o partnera seksualnego.
Jak zatem radzić sobie z nadmierną zazdrością w związku? Kiedy zaczyna ona być dla nas ciężarem, warto po prostu spróbować porozmawiać z drugą połówką. Możliwe, że czuje się zbyt mało atrakcyjna i dlatego dręczą ją wizje naszych domniemanych romansów ze znajomymi z pracy. Warto więc zacząć od spontanicznych propozycji na wspólne spędzanie czasu. Dobrze, jeśli będą to oryginalne pomysły jak na przykład nauka nowego języka czy gry na instrumencie. Świetnie, jeśli uda się także wprowadzić powiew świeżości do wspólnej sypialni. Zmysłowa bielizna czy nawet coś bardziej pikantnego, jak BDSM Easytoys - to wszystko powinno złagodzić zazdrość partnera.
Patologiczna zazdrość wynika jednak czasami także z wzorców wyniesionych z rodzinnego domu. W tym wypadku jej model będzie bardzo głęboko zakorzeniony w podświadomości partnera, więc sama rozmowa prawdopodobnie nie wystarczy. Nieodzowny okaże się kontakt ze specjalistą.
Wielu psychologów oferuje dziś terapię skierowaną właśnie do par zmagających się z problemem zazdrości. Program takiego leczenia posiada oczywiście określone ramy, ale jego szczegóły można każdorazowo dopasować do konkretnej sytuacji. Dzięki temu zyskujemy pewność, że otrzymamy kompleksową pomoc w walce z patologiczną zazdrością. I to niezależnie, czy dotyczy ona jednego, czy obojga partnerów. Dzięki umiejętnościom terapeuty oraz własnej pracy przekonamy się, na ile nasza relacja jest jeszcze silna i możliwa do uratowania.