Kiedyś duma Wielkich Hajduk, dziś niszczejący gmach. Zabytkowy ratusz w Chorzowie Batorym od ponad roku jest już w rękach miasta, ale nadal brakuje pomysłu co z nim zrobić.
Żal patrzeć jak ten piękny budynek niszczeje. Może w końcu ktoś się nim zajmie – martwi się pan Jan, mieszkający w pobliżu zabytkowego gmachu.
Wydawało się, że w końcu hajducki ratusz odzyska dawny blask. W maju ubiegłego roku prezydent Chorzowa, Andrzej Kotala, przedstawił przyszłego dzierżawcę gmachu – Fundację Giesche, która wyremontowała wcześniej katowicką Fabrykę Porcelany.
Rafał Wyszyński, prezes Fundacji Giesche, zapewniał wtedy, że prace rozpoczną się jeszcze w 2018 roku.
Budynek będzie spełniał funkcje społeczne i kulturalne. Część komercyjna będzie zarabiała i utrzymywała jego część społeczną – zapowiadał prezes Fundacji Giesche.
Jednak rzeczywistość szybko zweryfikowała te plany i potencjalny dzierżawca się wycofał.
Z Fundacją Gieshe był podpisywany jedynie list intencyjny, niestety po dokładniejszym zapoznaniu się ze stanem technicznym budynku oraz uwarunkowaniami formalnymi, fundacja zrezygnowała z podpisania umowy – informuje Karolina Skórka, rzeczniczka prasowa chorzowskiego Urzędu Miasta.
Najważniejsze, że miasto, po wielu latach starań, w końcu przejęto zabytkowy gmach – podkreślają urzędnicy. Kosztowało to podatników 2,7 mln złotych. Zdaniem Henryka Mercika, Miejskiego Konserwatora Zabytków w Chorzowie, było jednak warto.
Miasto jest lepszym właścicielem niż różnego rodzaju spekulanci. Można więc być spokojnym o jego przyszłość – zapewnia konserwator.
Choć to obiekt symboliczny, to jednak miastu nie jest on potrzebny. Wcześniej, ze względu na doskonałą lokalizację, wymieniano go jako potencjalną siedzibę Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Z tych planów jednak nic nie wyszło.
Obecnie miasto prowadzi rozmowy z potencjalnymi dzierżawcami - zarówno z instytucjami, jak i prywatnymi podmiotami – informuje Karolina Skórka.
Miejski Konserwator Zabytków podkreśla, że przy wyborze dzierżawcy czy partnera nie należy się spieszyć.
Trzeba postawić na jakość i dobrze się zastanowić co ma się z nim dziać. Teraz jest w dobrych rękach i warto jeszcze chwilę poczekać – zaznacza Henryk Mercik.
Konserwator zapewnia, że budynek jest zabezpieczony i nic nie zagraża jego konstrukcji, ale trzeba dokończyć remont dachu.
Neobarokowy gmach ratusza został wzniesiony w 1910 roku jako siedziba naczelnika gminy Bismarckhutte. Po 1948 roku został przejęty przez Skarb Państwa. Swoją siedzibę miała tam milicja obywatelska, a później policja. W 1998 roku budynek przekazano „Solidarności”, a ta szybko go sprzedała. Od tej pory zabytkowy gmach niszczeje.