Powrót KajTeroz w tym sezonie pod dużym znakiem zapytania. Obsługująca system rowerów miejskich firma Nextbike zaproponowała kwotę sześciokrotnie wyższą niż dotychczas!
Wiosna w pełni i większość z nas w wolnym czasie chętnie zaznałaby aktywności, choćby w formie wycieczki rowerowej. Wiele wskazuje jednak na to, że tym razem musimy zdać się na własne dwa kółka. Dlaczego? Do tej pory nie uruchomiono bowiem nowego sezonu systemu rowerów miejskich w Chorzowie. Próżno szukać zaparkowanych na stacjach rowerów ze znakiem „KajTeroz”. Dlaczego?
Okazuje się, że UM Chorzów nie udało się pomyślnie rozstrzygnąć przetargu na obsługę systemu rowerów miejskich i ich konserwację. Firma, która dotychczas zajmowała się tym zadaniem aż sześciokrotnie podniosła stawkę – z nieco ponad 300 tysięcy złotych do aż 2 milionów! Taka kwota znacząco przekracza możliwości finansowe chorzowskiego ratusza. Skąd tak wysoka suma?
Powodem tak dużej podwyżki ma być nie tylko wzrost cen, ale przede wszystkim niezwykle liczne akty wandalizmu. Doszło do licznych kradzieży rowerów, niejednokrotnie znajdowano je w zbiornikach wodnych, porzucone na nieużytkach. Wiele z nich nie nadawało się do użytku przez zniszczenia. Marcin Michalik, zastępca prezydenta Chorzowa podkreśla, że chorzowska policja ustaliła personalia kilku osób, które niszczenie miejskich rowerów potraktowały jako „hobby”.
2 miliony złotych za obsługę miejskich rowerów? UM Chorzów na to nie stać
Chorzowscy urzędnicy nie zamierzają się jednak poddać i zrobią wszystko, aby jak najszybciej przywrócić do życia system miejskich rowerów. Dla wielu chorzowian okres wiosenno-letni bez „KajTeroz” nie ma racji bytu! To nie tylko sposób na aktywne spędzanie czasu, ale również duże ułatwienie w poruszaniu się po mieście – dodatkowo niedrogie i ekologiczne. Chorzów dysponuje obecnie 460 sprawnymi rowerami.
Jak poinformował wiceprezydent Chorzowa, miasto wkrótce rozpisze nowy przetarg na obsługę „KajTeroz”, który przy okazji będzie zakładać wdrożenie nowej „czwartej” generacji systemu rowerowego. Po co? Aby zapobiegać masowemu niszczeniu rowerów, ich kradzieży czy przechowywaniu zamiast parkowania w stacjach dokujących. Rowery byłyby bowiem wyposażone w nadajniki GPS.
UM Chorzów liczy również na jak najszybsze wprowadzenie metropolitalnego systemu rowerowego. Na tę chwilę nie wiadomo jednak, czy ruszy on w tym czy jednak w przyszłym roku. Takie rozwiązanie znacząco ułatwiłoby sprawę, a nawet rozwiązałoby problem finansowania „publicznych rowerów” z miejskiej kasy.
Metropolia finansuje system w bardzo dużym stopniu, wówczas nasz udział byłby nieduży. Rower metropolitarny jest dobrym rozwiązaniem nie tylko ze względów finansowych, ale też logistycznych – podkreśla Marcin Michalik, podkreślając, że rower metropolitalny pojawi się w miastach ościennych jak Katowice czy Świętochłowice.
Obecnie nie wiadomo, kiedy „KajTeroz” wróci na chorzowskie ulice, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość i pomyśleć o odświeżeniu własnego jednośladu.