Mieszkańcy Chorzowa od dawna skarżą się na odór, wydobywający się z terenu Elektrociepłowni CEZ. W związku z licznymi zgłoszeniami, Urząd Miasta podjął działania, aby stopniowo pozbywać się nieprzyjemnego zapachu.
Stopniowe rozwiązywanie śmierdzącego problemu
Skargi mieszkańców Chorzowa zaczynają przynosić efekty – prezydent miasta, Andrzej Kotala, postanowił podjąć kolejne działania w celu zminimalizowania problemu. Zlecił strażnikom miejskim kontrole terenu zakładu o różnych porach dnia – na ich podstawie zostanie sporządzony raport, który będzie stanowił podstawę do dalszych działań. Ponadto, 5 lipca inspektor z urzędu dokonał oględzin terenu elektrociepłowni. Obiekt został również poddany kontroli Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Elektrociepłownia, z polecenia Marszałka Województwa Śląskiego, przygotowuje system zarządzania odorem, który ma przyczynić się do zmniejszenia fetoru w okolicach obiektu.
Pierwsze działania Urzędu Miasta
Chorzowski Urząd Miasta zapewnia, że monitoruje sytuację związaną głównie z kontrolą Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska oraz wprowadzeniem przez zakład nowych rozwiązań. Już wcześniej udało się pozbyć zewnętrznych składowisk i rozwiązać kwestę transportu, dlatego urząd liczy, że tym razem problem znowu uda się rozwiązać. Należy jednak pamiętać, że obecnie, przez bardzo wysokie temperatury, odór może być nieco większy – upały znacznie przyspieszają procesy gnilne, co potęguje nieprzyjemne zapachy.
Problemy ze smrodem trwają już rok!
Mieszkańcy Starego Chorzowa i Maciejkowic już od roku zmagają się z odorem. Fetor wydobywa się z biomasy, która jest wykorzystywana do produkcji ciepła. Ze względu na pandemię, rok temu zdecydowano się na zmagazynowanie większej ilości biomasy, aby nie ryzykować zatrzymaniem produkcji. Przed dużą ilość odpadów, składowano je także w otwartych magazynach poza zakładem, co potęgowało smród. Po interwencji władz elektrociepłownia w październiku zeszłego roku usunęła zapasy biomasy. Na tym nie zakończyły się problemy mieszkańców – fetor wrócił w marcu i objął terytorium całego miasta. Tym razem powodem były ciężarówki przewożące biomasę do elektrociepłowni. Aby zniwelować problem, uszczelniono dostawy, a także zmieniono ich trasy. Niestety, mieszkańcy nadal skarżą się na smród z CEZ.