Janusz Paterman, były prezes Ruchu Chorzów, zrezygnował z członkostwa w Radzie Nadzorczej Ruchu Chorzów. O swojej decyzji poinformował w oświadczeniu, które przesłał do redakcji katowickiego dziennika „Sport”. Jego odejścia, po kolejnym spadku klubu, głośno domagali się kibice Niebieskich.
Nie stać mnie na dalszą pomoc klubowi - pisze w oświadczeniu Janusz Paterman
Sytuacja sportowa w jakiej znalazł się Klub (...) jest dla mnie osobiście niezwykle przykra i trudna. (ąŚ) Obecnie nie stać mnie na dalszą pomoc klubowi, a nie mając wpływu na to co się w nim dzieje, postanowiłem złożyć rezygnację – pisze w swoim oświadczeniu Janusz Paterman.
Podkreśla, że gdy w marcu 2017 roku po raz drugi został prezesem Ruchu Chorzów, spółka była bliska upadłości, ale udało mu się zmontować „układ biznesowo-finansowy”, dzięki któremu Ruch istnieje do dzisiaj.
Największym sukcesem moich rządów było przeprowadzenie restrukturyzacji zadłużenia. Wraz z wiceprezesem Michałem Dubielem i odpowiedzialnym za finanse Adamem Krawcem, pod okiem nadzorcy sądowego, Bartosza Klepacza doprowadziliśmy do zawarcia układu z setkami wierzycieli, w wyniku którego olbrzymie zadłużenie Spółki, które ostatecznie określone zostało na blisko 50 mln zł, zredukowane zostało do 8 mln zł, a spłata rozłożona na 5 lat – podkreśla Paterman.
W oświadczeniu dodaje, że stabilizacja postępowała wolniej niż zakładano, a koszty restrukturyzacji wyższe niż się spodziewał.
Jednak jeszcze trudniejsza okazała się budowa nowej drużyny. W środowisku, Ruch postrzegano jako niesolidnego i nieterminowego pracodawcę i kontrahenta – pisze były prezes klubu.
Odwołanie duetu trenerskiego Rotsa-Warzycha było błędem
Tłumaczy się też z odwołania duetu trenerskiego Rotsa-Warzycha, co – jak podkreśla – było błędem.
Postawiłem sobie, współpracownikom i sztabowi trenerskiemu cele, których chyba nie sposób było spełnić, a potem zacząłem ich rozliczać, nim ich praca mogła przynieść owoce. Postąpiłem jak kibic, który wyników domaga się już i teraz, nie jak prezes, który realizuje długofalowy plan.
Paterman przypomina jednak, że spełnił obietnicę złożoną kibicom:
Spółka odzyskała „niebieską Erkę”. Jest ona własnością spółki GAMBIS, w której Ruchu Chorzów S.A. ma 100 procent udziałów. „Erka” jest nieobciążona i wolna od zajęć. Znowu należy do Ruchu! - Paterman wyjaśnia, że rozumie głosy części kibiców, którzy domagali się jego rezygnacji. Dodaje jednak, że to tylko głośna, ale niewielka ich część - Nie mam powodu do wstydliwej ucieczki, gdyż wiem, że wielu kibiców docenia moją pracę dla Ruchu.
Janusz Paterman swoje oświadczenie podpisał „Kibic Ruchu Chorzów”. Cześć kibiców domaga się także rezygnacji prezesa klubu Jana Chrapka i dyrektora sportowego Marka Mandli.