Piękny gest KPR Ruchu Chorzów – klub pomaga zawodniczkom drużyny juniorek Galiczanka Lwów. Dziewczynom zorganizowano transport z polsko-ukraińskiej granicy, a teraz władze klubu pomagają młodym zawodniczkom zaaklimatyzować się w naszym kraju.
Zawodniczki z Ukrainy już w Chorzowie
Dziesięć juniorek Galiczanki Lwów tydzień temu rozpoczęło treningi w chorzowskiej hali MORiS. Piłkarkom ręcznym udało się opuścić pogrążoną w wojnie Ukrainę – na granicy czekał już na nie bus KPR Ruchu Chorzów.
- Mamy znajomych w Ukrainie. Jedna z nich zapytała mnie, czy moglibyśmy pomóc w ściągnięciu do Polski juniorek Galiczanki Lwów, bo sytuacja w ich kraju jest katastrofalna. Zaczęliśmy działać. Kilka dni temu wysłaliśmy na granicę z Ukrainą klubowego busa. Piłkarki ze Lwowa czekały na przekroczenie granicy 20 godzin. W nocy zostały wpuszczone do Polski, a kilka godzin później były już w Chorzowie. Cieszymy się, że udało nam się je sprowadzić - mówi Krzysztof Zioło, prezes spółki KPR Ruch Chorzów.
Wraz z 10 piłkarkami do Chorzowa przyjechała asystentka trenera, która jeszcze do niedawna występowała w zespole seniorek. Ruch ma zamiar spróbować ściągnąć do Chorzowa pozostałe 5 piłkarek Galiczanki Lwów, które przebywają na Ukrainie. Trener drużyny, Witalij Andronow musiał pozostać w kraju z powodu powszechnej mobilizacji.
Początki w Chorzowie
Wszystkie piłkarki ręczne zostały nieodpłatnie zakwaterowane w hotelu partnerskim Ruchu. MORiS dał im możliwość powrócenia do treningów – ucieczka z ojczyzny była dla każdej z dziewczyn dużym przeżyciem, a wysiłek fizyczny może pomóc młodym zawodniczkom poradzić sobie z tymi trudnymi uczuciami. Dziewczyny otrzymały spore wsparcie od miasta i miały już okazję się za nie odwdzięczyć. Dotychczas pomagały w sortowaniu darów na rzecz Ukrainy składowanych w Centrum Integracji Międzypokoleniowej. Robią to z myślą o swoich rodakach, którzy już niebawem przybędą do Chorzowa.