Ciesząca się sporym zainteresowaniem restauracja Browar Przystań ku zdziwieniu klientów została zamknięta z początkiem marca 2023 roku. Wyszło na jaw, że szef Paweł W. znalazł się w areszcie z zarzutem wielomilionowych oszustw. Zdenerwowani klienci próbują odzyskać zaliczki za rezerwacje.
Lokal został zamknięty 8 marca 2023 r., a na profilu Browaru Przystań na Facebooku pojawił się oficjalny komunikat w tej sprawie. To zaskoczyło klientów, gdyż trzy dni wcześniej pracownicy lokalu znajdującego się w Parku Śląskim zapraszali na degustację nowości w karcie restauracji.
Zbliżamy się powoli do sezonu letniego. Ze względu na konieczność remontu ważnych instalacji, nasza restauracja będzie do 1 maja 2023 nieczynna. Wracamy do Was 2 maja 2023 we wtorek. W związku ze zmianami organizacyjnymi właściciela Browaru Przystań i pracami technicznymi musieliśmy zamknąć lokal. Wkrótce poinformujemy o otwarciu i odezwiemy się do każdego z Państwa indywidualnie. W najbliższych dniach będą podejmowane ważne decyzje - trzymajcie kciuki za całą załogę – czytamy.
Zdenerwowani klienci domagają się zwrotu zaliczek za rezerwacje lokalu
Klienci, którzy zarezerwowali terminy m.in. wielkanocnych obiadów dla rodziny, przyjęć komunijnych i innych uroczystości wyraźnie rozdrażnieni żalą się na utrudniony kontakt z obsługą restauracji, zasadniczo nie wiedząc, co dalej. Wiele osób domaga się zwrotów zaliczek za rezerwacje lokalu. Browar Przystań w wizytówce Google ma zmieniony status na „tymczasowo zamknięte”
Mamy tą samą sytuację związana z naszym weselem w czerwcu. Proszę o jak najszybszy kontakt z państwa strony, ponieważ nie odpowiadacie na wysłane maile oraz wszystkie wasze telefony są wyłączone – pisze na profilu restauracji Pan Młody.
Mam u was od ponad miesiąca wstępnie zarezerwowaną imprezę na 30 kwietnia. Ponad tydzień temu byłem umówiony na spotkanie z menadżerką i pocałowałem klamkę, a telefonu nie odbiera. Co teraz? – czytamy.
Nikt nie odbiera, nie odpisuje na maile, sala na komunię była rezerwowana z 1.5 roku temu, zaliczki skasowali, a tu cisza. Nie tak się traktuje ludzi – wyjaśnia jedna z klientek.
Proszę o kontakt. Mam zarezerwowany termin na komunię i wpłaconą zaliczkę a nie mogę się z państwem skontaktować. Jeśli nie będzie kontaktu z waszej strony sprawa będzie zgłoszona na policję – przekonuje kolejna rozżalona klientka.
Kilkakrotnie pisałam do zarządu o zwrot zaliczki, ale od dwóch tygodni nikt nie raczył odpisać na maile. Jeśli do końca tygodnia nie otrzymam przelewu, sprawa zostanie zgłoszona odpowiednim organom. Miałam dużo szczęścia, że znalazłam inne miejsce na organizację komunii – czytamy.
Na szczęście udało się znaleźć inne miejsce na komunię. Czekam na info o zwrocie zaliczki do końca tygodnia. Mogą nawet zwrócić blikiem na nr telefonu - tutaj nie będę się czepiać metody oddania pieniędzy. Oczywiście chętnie dołączę się do zawiadomienia odpowiednich służb i namawiam innych na kontakt – informuje inna klientka.
Szef Browaru Przystań w areszcie. Pawła W. oskarżono o oszustwa
Tajemnicza sytuacja wokół restauracji zaciekawiła regionalne media. Jak wynika z ustaleń „Gazety Wyborczej” prezes Browaru Przystań (szef i udziałowiec katowickiej spółki KLG, która dzierżawi lokal) Paweł W. znalazł się w areszcie. Został zatrzymany na polecenie śledczych z dolnośląskiego wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną i korupcją Prokuratury Krajowej. Powód? Zarzut wielomilionowych oszustw. Sąd nie uwzględnił zażalenia obrony.
Mój klient nie przyznał się do stawianych zarzutów i uważa, że nie zrobił nic sprzecznego z prawem. Obecnie analizujemy akta sprawy i na razie nie będziemy szerzej jej komentowali – informuje „Gazetę Wyborczą” mecenas Maciej Smok, obrońca Pawła W.
Co dalej z Browarem Przystań?
Przyszłość Browaru Przystań jest niepewna, choć w rozmowie z „GW” Michał Salej, doradca restrukturyzacyjny, który odpowiada za ratowanie spółki przyznaje, że wola inwestorów w przetrwaniu lokalu jest bardzo duża. Przyznał, że Paweł W. ma zrezygnować z funkcji prezesa, wybrano również prokurenta.
Kilka dni temu cała załoga restauracji otrzymała świadectwa pracy, a część pracowników znalazła zatrudnienie w innych miejscach.
Z uwagi na dobro postępowania na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji co do wykonywanych i planowanych czynności procesowych, jak również co do zakresu prowadzonego śledztwa – informują „GW” śledczy Prokuratury Krajowej.