Prezydent Chorzowa, Andrzej Kotala, był gościem „Rozmowy Dnia” w Radiu Piekary. Pytany o ewentualne referendum w sprawie odwołania go ze stanowiska stwierdził, że „nic nie jest dane raz na zawsze, a prezydentem się bywa”.
Referendum w sprawie odwołania prezydenta Kotali zapowiedzieli kibice Ruchu Chorzów
Temat przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania Andrzeja Kotali ze stanowiska prezydenta miasta pojawił się w październiku ubiegłego roku. Wtedy na konferencji prasowej prezydent Kotala po raz pierwszy ogłosił, że miasta nie stać na budowę nowego stadionu Ruchu Chorzów. (o czym pisaliśmy TUTAJ)
- Mamy problem z uzyskaniem finansowania na budowę całości obiektu. Nie ma możliwości, żebyśmy w tej sytuacji budowali obiekt tak jak było wcześniej planowane – tłumaczył w październiku 2019 r, prezydent Kotala.
Po tej konferencji kibice Niebieskich stracili cierpliwość, bo – jak podkreślają - nowy stadion Ruchu Chorzów obiecywany jest przez prezydenta Kotalę od 10 lat i na obietnicach zawsze się kończy
- Będziemy dążyć do tego, żeby prezydenta Kotalę odsunąć ze stanowiska w drodze referendum. Jesteśmy zdeterminowani, nie będziemy go już więcej słuchali, bo nie ma nic ciekawego do powiedzenia na temat stadionu – zapowiadał Szymon Michałek, jeden z liderów kibiców Ruchu Chorzów.
Prezydent Kotala: Nic nie jest dane raz na zawsze
Od czasu tej deklaracji kibiców minęło już kilka miesięcy, ale na razie nie ruszyła żadna formalna akcja związana z ewentualnym referendum w sprawie odwołania prezydenta Chorzowa. Prezydent Kotala był jednak pytany o referendum w „Rozmowie Dnia” Radia Piekary.
- Nic nie jest dane raz na zawsze, a prezydentem się bywa. Jeżeli kogoś zawiodłem, ma prawo tak uważać – mówił Andrzej Kotala.
W radiowej rozmowie prezydent Chorzowa po raz kolejny podkreślił, że miasta obecnie nie stać na budowę stadionu Ruchu Chorzów. Dodał, że jest to związane z m.in. ze zmianami w systemie podatkowym wprowadzonymi przez rząd, co znacznie uszczupliło budżet miasta.