Do skandalicznych scen doszło w sobotę 10 maja podczas meczu 32. kolejki Betclic 1. Ligi pomiędzy Ruchem Chorzów a ŁKS-em Łódź. Sportowe emocje zeszły na dalszy plan po tym, jak doszło do zamieszek z udziałem kibiców obu drużyn. W wyniku starć ewakuowano m.in. Sektor Rodzinny, a interweniująca policja użyła armatek wodnych. Zatrzymano 19 osób, zniszczono mienie stadionowe, a mecz przerwano na kilka minut.
- Czytaj więcej: Skandaliczne sceny na Stadionie Śląskim — doszło do awantury między kibicami obu drużyn
Oficjalne stanowisko klubu: "Zawiedliśmy Wasze zaufanie"
W odpowiedzi na dramatyczne wydarzenia z sobotniego wieczoru, które na długo pozostaną w pamięci kibiców, Ruch Chorzów opublikował oficjalne stanowisko. Władze klubu odniosły się w nim do zamieszek na trybunach, wyrażając skruchę i rozczarowanie zaistniałą sytuacją.
– „Wyrażamy ubolewanie z powodu wydarzeń, do jakich doszło podczas meczu 32. kolejki Betclic 1. Ligi z Łódzkim Klubem Sportowym i do których nigdy nie powinno dochodzić przy okazji wydarzenia sportowego” – czytamy w oświadczeniu Ruchu Chorzów S.A.
Władze klubu zwróciły się z przeprosinami do wszystkich, którzy mogli poczuć się zagrożeni lub urażeni. Podkreślono, że „to nie czas na PR-ową kurtuazję, a raczej śląską bezpośredniość”.
– „Wiemy, że zawiedliśmy Wasze zaufanie. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że zaufanie to coś, na co pracuje się latami, a można je stracić w jednej chwili” – przyznaje zarząd.
Poważne naruszenia bezpieczeństwa i interwencja policji
Jak relacjonuje klub, eskalacja konfliktu nastąpiła, gdy kibice gości opuścili przypisany im sektor i przedostali się w rejon sektorów wschodnich. Użyto pirotechniki, doszło do zniszczeń punktów gastronomicznych, toalet i reklam sponsorów. Ostatecznie organizator przekazał odpowiedzialność za bezpieczeństwo policji.
– „Zachowanie części zorganizowanej grupy kibiców gości, która na przełomie pierwszej połowy i przerwy opuściła przeznaczoną dla niej strefę, doprowadzając do zniszczeń w rejonie sektorów wschodnich, było momentem największej eskalacji negatywnych emocji, co spowodowało przekazanie przez Organizatora odpowiedzialności za bezpieczeństwo imprezy masowej w ręce Policji” – zaznacza klub w komunikacie.
Rodziny ewakuowane ze stadionu. „Wyrwało mi serce z klatki piersiowej”
Klub ze smutkiem podkreśla, że skutki interwencji służb dotknęły również Sektor Rodzinny, wpływając negatywnie na komfort i poczucie bezpieczeństwa rodzin z dziećmi.
Do sprawy odniósł się również Prezydent Chorzowa, Szymon Michałek:
– „Przez 10 lat budowałem Sektor Rodzinny i widok rodzin ewakuowanych z niego na bieżnię Stadionu Śląskiego wyrwał mi serce z klatki piersiowej” – napisał w mediach społecznościowych.
Prezydent zapowiedział, że będzie domagał się szczegółowych wyjaśnień od służb ochrony i zadba o to, by w przypadku zamknięcia stadionu, ostatni mecz mógł się odbyć przynajmniej z udziałem rodzin i osób z niepełnosprawnościami.
Analiza i konsekwencje – klub domaga się wyjaśnień i odszkodowania
Jak podaje klub, prezes Seweryn Siemianowski wraz z pracownikami dokonał wstępnych oględzin obiektu już kilkadziesiąt minut po meczu. Trwa szacowanie strat, a po jego zakończeniu Ruch ma wystąpić do ŁKS-u o rekompensatę. Do firmy ochroniarskiej skierowano wniosek o wyjaśnienia dotyczące przebiegu zabezpieczenia spotkania.
- "Informujemy, że wystąpiliśmy już do obsługującej mecze Ruchu firmy ochroniarskiej o szczegółowe wyjaśnienia dotyczące wydarzeń na sobotnim spotkaniu, a przede wszystkim jego zabezpieczenia i zastosowanych procedur. Już kilkadziesiąt minut po zakończeniu meczu Prezes Seweryn Siemianowski wraz z grupą pracowników klubu dokonał wstępnych oględzin Stadionu. Po dokonaniu wyceny strat przez Zarządcę Obiektu wystąpimy do Łódzkiego Klubu Sportowego o rekompensatę" - czytamy w oświadczeniu.
Wspólny wysiłek Niebieskiej Społeczności zagrożony
Ruch przypomina, że organizacja meczów na Stadionie Śląskim to ogromny wysiłek logistyczny i finansowy. Klub apeluje, by nie narażać go na dodatkowe sankcje, które dotkną wszystkich kibiców.
– „Przeprowadzka na Stadion Śląski jawiła się jako duże wyzwanie dla całej Niebieskiej Społeczności. Przez 1,5 roku wszyscy stawaliśmy na wysokości zadania – organizowaliśmy zarówno mecze z ponad 50-tysięczną frekwencją, jak i spotkania z rywalami kibicowsko zantagonizowanymi, bijąc rekordy i będąc na ustach piłkarskiej Polski jedynie w pozytywnych aspektach. Nie chcemy, by jeden wieczór zniweczył ten wysiłek Niebieskiej Społeczności” – podkreśla zarząd.
Sezon bez baraży – ale nadzieja pozostaje
Ruch Chorzów w wyniku sobotniej porażki definitywnie stracił szansę na udział w barażach o Ekstraklasę. Przed „Niebieskimi” pozostały dwa mecze – z Chrobrym Głogów i Polonią Warszawa, jednak nie wiadomo jeszcze, gdzie odbędzie się to drugie spotkanie.
Mimo trudności klub pozostaje optymistyczny:
– „Dziś wszyscy jesteśmy rozżaleni – tym bardziej, że po sobotniej porażce definitywnie straciliśmy szansę na udział w barażach o Ekstraklasę. Ale tak jak jesteśmy rozżaleni, tak doskonale wiemy, że nie z takich zakrętów wspólnie w nieodległej przeszłości wychodziliśmy. Jesteśmy pewni, że i tym razem nie będzie inaczej, a Superauto.pl Stadion Śląski wkrótce znów będzie kojarzył się ze świetną atmosferą, głośnym dopingiem i miejscem przyjaznym dla wszystkich.” – kończy oświadczenie Ruch Chorzów S.A.
Całe oświadczenie klubu znajdziecie poniżej: