Pobiegnij, korona Ci z głowy nie spadnie – zachęcają organizatorzy nieoficjalnego Biegu Wiosennego w Parku Śląskim. Wydarzenie zostało utworzone po tym, gdy – z powodu zagrożenia koronawirusem – przełożono planowany na niedzielę bieg.
W nieoficjalnym Biegu Wiosenny chce wziąć udział blisko 130 osób
Udział w nieoficjalnym Biegu Wiosennym, który planowany jest na jutro, potwierdziło już blisko 130 osób z ponad 2 tys., które zapisało się wcześniej na bieg organizowany przez Park Śląski.
- Biegniemy po pierwotnie wytyczonej trasie Biegu Wiosennego i finiszujemy na tyłach Stadionu Śląskiego. Start godz. 11:00 z Pól Marsowych pod Stadionem – tłumaczy Artur Rosiński, organizator wydarzenia na Facebook’u.
Bieg Wiosenny odwołano na trzy dni przed wydarzeniem
O tym, że Bieg Wiosenny zostanie odwołany Park Śląski poinformował dopiero 5 marca, na trzy dni przed planowanym wydarzeniem. Powołał się przy tym na zalecenia Ministerstwa Zdrowia oraz Światowej Organizacji Zdrowia.
- Tę trudną decyzję Zarząd Parku Śląskiego podjął z myślą o bezpieczeństwie uczestników. Biorąc pod uwagę, że Bieg Wiosenny to jedno z największych wydarzeń biegowych w naszym województwie oraz dla wielu z Państwa doskonała okazja do otwarcia sezonu, zapewniam, że dołożymy wszelkich starań, aby w najbliższym czasie ponownie zaprosić na imprezy biegowe, które odbywają się na alejach Parku Śląskiego – tłumaczy Agnieszka Bożek, prezes Parku Śląskiego.
Odwołanie Biegu Wiosennego to niepotrzebna przesada?
Decyzja organizatorów Biegu Wiosennego nie spodobała się części biegaczy, którzy planowali wziąć udział w tym wydarzeniu. Nie wszystkich przekonują też tłumaczenia o zagrożeniu koronawirusem.
- Pobiegnę, bo uważam, że nie powinien świat tak wariować. Wokół mamy dużo większe problemy, które stwarzają zagrożenie, a się o nich nie mówi. Jest to zwykłe manipulowanie ludźmi. Dlatego nie powinno się odwoływać biegów, bo jest to po prostu niepotrzebna przesada – mówi Marcin Solik z grupy Siemianowice i Przyjaciele Biegają.
- Przeżyliśmy chorobę wściekłych krów, ptasia grypę, chorobę przenoszoną przez biedronki afrykańskie, komary, przejdziemy i to. Nikt o zdrowych zmysłach nie przyjdzie na bieg z wysoką gorączką i grypą ponieważ po 100 metrach padnie jak kłoda. Jestem w pełni sił i zdrowa. Trenowałam w największych mrozach, budowałam i buduję formę jak większość biegaczy aby pobiec, a teraz to wszystko mam odpuścić? Nie! Ja pobiegnę mimo to. Myślę, że dzięki szczepieniom ochronnym i zdrowemu stylowi życia jestem mocno odporna, więc biegam i będę biegała - dodaje Katarzyna Maska.
Są jednak także głosy, krytykujące organizatorów nieoficjalnego Biegu Wiosennego.
- Nie biorę w tym udziału. Szczerze, nie podoba mi się forma tego wydarzenia. Nie należę do osób, które wpadają w panikę - nie zamykam się w domu, biegam, robię zakupy , spotykam się z ludźmi. I też się wkurzam na odwoływanie wydarzeń sportowych i wielu innych, ale forma takiego "protestu" jest dla mnie wyśmiewaniem się z czyjegoś strachu, a uważam, że tego robić nie wolno – mówi biegaczka, Agata Dobek.
Opłaty startowe, które wpłacono na Bieg Wiosenny zostaną zwrócone przez organizatorów.