Chorzowska tężnia, powstająca na Placu Hutników, będzie gotowa do końca marca. To oznacza półroczne opóźnienie w budowie. Wykonawca inwestycji przeprasza mieszkańców Chorzowa za to opóźnienie i tłumaczy skąd wzięło się zahamowanie prac budowlanych.
Wykończenie tężni uzależnione jest od pogody
Tężnia w Chorzowie jest już prawie gotowa. Jak informuje wykonawca trzeba jeszcze zamontować dwa koła o średnicy 2,4 metra, które będzie wprawiać w ruch solanka i płyty na wykończenie basenu na solankę. Te prace są jednak uzależnione od pogody.
- Żeby zamontować granitowe płyty konieczna jest odpowiednia temperatura – przez całą dobę musi być co najmniej +5 st. C. Gdybyśmy zamontowali granit przy niższej temperaturze, to będzie on odpadał – tłumaczy Krzysztof Łazarz, z firmy Rudeks.
Przypomnijmy, że budowa tężni miała się zakończyć do 30 września ubiegłego roku. Jednak już na początku września wiadomo było, że to się nie uda i wykonawca zwrócił się do Urzędu Miasta z prośbą o przedłużenie terminu. W piśmie datowanym na 4. 09. 2019 r., które prezentujemy pod tekstem, firma Rudeks tłumaczy powody opóźnień.
- Uważaliśmy i nadal uważamy, że nasze argumenty były zasadne. Po uzyskaniu negatywnej dla nas odpowiedzi, chcieliśmy osobiście przedstawić prezydentowi problemy z jakimi możemy się spotkać w czasie letniej realizacji inwestycji. Niestety w sekretariacie miasta otrzymaliśmy negatywną odpowiedź na naszą prośbę o spotkania z prezydentem – podkreśla Anna Łazarz z firmy Rudeks.
Jak wykonawca tłumaczy powody opóźnienia w budowie tężni?
W piśmie, które firma Rudeks skierowała do Urzędu Miasta, wykonawca tłumaczy m.in., że jednym z najważniejszych elementów tężni są odpowiednio ułożone krzaki tarniny. Te, które firma pozyskała w lutym 2019 r., w ciągu upalnego lata wyschły i nie nadawały się do ułożenia w tężni.
- Technologia ułożenia krzaków tarniny wymaga maksymalnego ich zagęszczenia i dociśnięcia drewnianą łatą wzdłużną. Należyte ułożenie obecnie zmagazynowanych krzaków przy maksymalnym zagęszczeniu spowoduje ich kruszenie, co skutkować będzie pojawieniem się szczeliny pomiędzy łatą dociskową a krzakami, w konsekwencji wypadaniem krzaków – czytamy w piśmie do Urzędu Miasta Chorzów.
Przedstawiciele firmy Rudeks podkreślają, że cała ich załoga to fachowcy z ponad 30-letnim doświadczeniem w budowie tężni i – jako profesjonaliści – nie mogli się zgodzić na ułożenie suchych krzaków tarniny.
- Chcemy przeprosić mieszkańców za opóźnienie w tak oczekiwanej inwestycji jaką była budowa tężni solankowej, ale wynikało ono tylko z troski o dobre, rzetelne i profesjonalne wykonanie tężni – podkreśla Anna Łazarz.
Sprawa budowy tężni prawdopodobnie nie skończy się wraz z oddaniem inwestycji do użytku. Kwestia naliczanych przez miasto kar dla wykonawcy może się skończyć w sądzie. Krzysztof Łazarz zamierza także skierować do sądu sprawę dotyczącą ewentualnego naruszenia dóbr osobistych.