Cmentarz żołnierzy radzieckich jest wciąż zalewany. Radny Jacek Nowak złożył kolejną interpelację w tej sprawie, ale miasto wskazuje, że problem powinna rozwiązać Elektrociepłownia CEZ Chorzów SA. Tak też się stanie. Do końca tego roku na terenie nekropolii ma powstać bowiem studnia.
Woda zalewa cmentarz, a to może mieć katastrofalne skutki
Przypomnijmy, że radny Jacek Nowak informował o problemie związanym z ustawicznym zalewaniem cmentarza, na którym spoczywają radzieccy żołnierze już 6 lipca. Wskazywał, że utworzyło się tam zastoisko wodne. Kolejną interpelację złożył we wrześniu. Do tej pory sytuacja nekropolii nie uległa zmianie.
Marcin Michalik, zastępca prezydenta Chorzowa, wskazywał wówczas, że winna jest Elektrociepłownia CEZ Chorzów SA, gdyż to przez nią teren jest zalewany. Poinformował też, że EC zobowiązano do odpompowania wody i udrożnienia odwodnienia. Jeżeli faktycznie podjęto jakąś interwencję, to okazała się nieskuteczna, bowiem problem powrócił.
- Pragnę Pana poinformować, że obecnie na cmentarzu po raz kolejny utworzyło się zalewisko. Trudno mi ocenić, czy wcześniej woda została odpompowana a odwodnienie udrożnione, czy też woda w czasie upalnej pogody odparowała. Bezspornie jednak w chwili obecnej znaczna część cmentarza znajduje się pod wodą – pisze radny Jacek Nowak w interpelacji.
Radny podkreśla też, że taka sytuacja jest niedopuszczalna i należy zareagować, aby zniwelować źródło problemu.
- Każdy człowiek zasługuje na godne miejsce pochówku. My również oczekujemy, by polskie cmentarze znajdujące się na terenie dawnego Związku Radzieckiego były poszanowane i utrzymane w dobrym stanie. Ponadto zalewanie cmentarza żołnierzy radzieckich może stać się pretekstem do działań propagandowych Rosji wymierzonych w nasz kraj. Ostatnia kwestia to sprawy sanitarno-epidemiologiczne. Wody opadowe tworzące zastoiska to miejsce wylęgania się komarów i innych owadów, które nie tylko mogą być uciążliwe dla mieszkańców, ale także mogą roznosić różne choroby – wylicza radny.
A co na to chorzowski magistrat?
Tym razem przedstawiciel Urzędu Miasta odpowiedział, że cmentarz żołnierzy radzieckich stanowi część cmentarza parafialnego kościoła pw. Św. Marii Magdaleny. Dodano, że „sprawowanie opieki nad miejscami pamięci narodowej i cmentarzami wojennymi pozostaje w gestii administracji rządowej”.
- Wojewoda śląski (..) powierzył prezydentowi Miasta Chorzowa obowiązek utrzymania grobów wojennych na terenie całego miasta, przeznaczając na ten cel w bieżącym roku 9000 zł – czytamy w odpowiedzi wiceprezydenta Marcina Michalika na interpelację radnego.
Rzeczywiście, nie jest to zawrotne kwota. Jednakże problem należy rozwiązać. Skutecznie i jak najszybciej.
Dlaczego teren cmentarza jest zalewany?
Wiceprezydent Marcin Michalik tłumaczy to następująco:
- Konfiguracja terenu cmentarza powoduje spływ całości wody opadowej w miejscu grobów wojennych. W związku z tym, że odprowadzanie wody z tworzącego się zalewiska jest możliwe tylko do sieci kanalizacyjnej CEZ Chorzów SA, doprowadzono do wykonania przez gestora tej sieci w latach ubiegłych drenażu cmentarza.
Niestety, szybko okazało się, że wydajność drenażu i przelewu do kanalizacji przy nawalnych deszczach jest niewystarczająca. W sierpniu tego roku przeprowadzono wizję lokalną. Wypracowano też rozwiązanie, które zostanie wdrożone w ciągu najbliższych miesięcy.
- CEZ Chorzów SA zaaprobował zaproponowany przez Urząd Miasta sposób rozwiązania problemu w postaci budowy studni zbiorczej w najniżej położonym miejscu cmentarza z jednoczesnym połączeniem przykanalikiem z istniejącą siecią zakładową. CEZ Chorzów SA zadeklarował wykonanie zadania do końca bieżącego roku i zobowiązał się do wypompowania wody przy pomocy pompy zanurzeniowej do czasu powstania rozwiązania docelowego - podreśla wiceprezydent Marcin Michalik.
Taki obrót spraw powinien rozwiązać kwestię zalewania cmentarza.