Zaledwie po dwóch tygodniach od otwarcia trzeba było zamknąć na dwa dni Ogród Japoński. Okazuje się, że przerwa techniczna to nie efekt awarii, a skutek licznych odwiedzin gości. Władze Parku Śląskiego przestrzegają.
Informacja o przymusie wdrożenia przerwy technicznej i prac pielęgnacyjnych w Ogrodzie Japońskim, który został uroczyście otwarty w towarzystwie premiera Mateusza Morawieckiego 12 lipca zaskoczyła wiele osób. Dwudniowe wyłączenie obiektu z użytkowania to jednak nie efekt awarii. Problem tkwi w nieprzestrzeganiu regulaminu nowo oddanej gościom Parku Śląskiego atrakcji.
O czym mowa? Oczywiście o zakazanie wchodzenia do cieków i zbiorników wodnych zarówno przez ludzi, jak i zwierzęta, a także zaśmiecania i zanieczyszczania wody. Niestety, wiele osób albo o tym nie pamięta, albo w ogóle nie jest świadomych tego, że takie zachowanie prowadzi do problemów, które musi później rozwiązać obsługa Parku Śląskiego.
Przerwa techniczna w Ogrodzie Japońskim to efekt łamania regulaminu przez gości. Park Śląski apeluje do odwiedzających
Właśnie dlatego trzeba było oddelegować kilkunastu pracowników do przeprowadzenia niezbędnych prac pielęgnacyjnych, w tym m.in. wymiany wody i oczyszczenia filtrów w fontannie i ciągach wodnych. Stąd przerwa techniczna trwająca dwa dni.
Woda, która znajduje się w Ogrodzie Japońskim jest poddawana ciągłej filtracji, aby zapobiec m.in. rozrostowi glonów. Obiekt posiada m.in. wodny system kaskad, imitację górskiej rzeki czy dwie niecki. Łącznie działa tu aż dziesięć pomp. Aby oczyścić wodę z większych elementów, jak śmieci, patyki czy liście zamontowano system skimmerów, oczyszczanych raz w tygodniu.
System filtrowania wody jest w Ogrodzie Japońskim dość skomplikowany, ale co istotne ostatni jej etap to zbiornik z mikroorganizmami, których pokarmem jest brud pochodzący z wody. W ten sposób unika się drażniącej chemii, choć obiekt poddawany jest chlorowaniu, więc odwiedzający nie powinni mieć z nią kontaktu.
Niestety, przez łamanie zasad, wdały się glony i woda zrobiła się zielona. Na miejscu pracowało kilkanaście osób, aby przywrócić obiekt do użytku.
Co jednak najbardziej istotne – to, ile razy w Ogrodzie Japońskim trzeba będzie zarządzać przerwę techniczną zależy od nas wszystkich – odwiedzających nowy obiekt. Władze Parku Śląskiego apelują, aby nie pozwalać naszych psom i kotom na kąpiel w nieckach, nie wchodzić samodzielnie do wody i nie zezwalać dzieciom na brodzenie. Wrzucanie monet na szczęście jak do rzymskiej fontanny di Trevi również nie jest dobrym pomysłem. Wkrótce w okolicy mają się pojawić specjalne tabliczki ostrzegawcze.
Jak informuje rzecznik prasowy Parku Śląskiego, Dagmara Piskorz regularne przerwy techniczne w Ogrodzie Japońskim staną się stałym elementem harmonogramu prac porządkowych w Parku Śląskim. Do końca tegorocznych wakacji będą to dwa dni zamknięcia raz na dwa tygodnie, a od września Ogród Japoński będzie wyłączony z użytku dla gości w poniedziałki. Pielęgnacja nie dotyczy jedynie zbiorników wodnych i fontanny. Dbać trzeba również o rozdeptywane przez wiele osób trawniki.