Zarząd Parku Śląskiego powołał nową prezes Fundacji Parku Śląskiego. Na miejscu Anny Poraj znalazła się dr Jolanta Bernais, niegdyś rzeczniczka prasowa sztabu wyborczego p.o. prezesa Tomasza Papaja.
Nowym prezesem Fundacji Parku Śląskiego została dr Jolanta Bernais, wykładowczyni Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach i dyrektor Biura Dydaktyki UE. W kręgu zainteresowań nowej prezes Fundacji PŚ znajdują się m.in. zagadnienia controllingu personalnego, kosztów pracy i polityki personalnej. W decyzji o powołaniu Jolanty Bernais nie było nic dziwnego, gdyby nie fakt, na który zwrócili uwagę aktywiści stowarzyszenia Ratujmy Park Śląski.
W Fundacji Parku Śląskiego pojawił się nowy prezes - dr Jolanta Bernais. Pani doktor była rzecznikiem prasowym sztabu wyborczego Tomasza Papaja, gdy ten nieskutecznie kandydował jesienią na prezydenta Mysłowic. W Fundacji swoje miejsce znalazł już także dr Rafał Kozłowski, który był szefem sztabu wyborczego p.o. prezesa. Jeśli sztab posiadał skarbnika to mamy już kandydata na dyrektora administracyjnego parku. Polityczne mianowania to jest z całą pewnością to, czego fundacji i Parkowi Śląskiemu potrzeba. Ciekawe, co na to marszałek, który na każdym kroku podkreśla że park jest jego oczkiem w głowie – komentują aktywiści Ratujmy Park Śląski.
Protekcja w Parku Śląskim?
Przypomnijmy, że obejmujący na początku czerwca – po odwołaniu Krzysztofa Opałki – obowiązki prezesa Tomasz Papaj jest doktorem hab. nauk ekonomicznych i pracownikiem Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. W latach 1998-2002 był wiceprezydentem Mysłowic i kandydatem PiS na stanowisko prezydenta w październikowych wyborach samorządowych w 2018 roku. W latach 1998 – 2006 sprawował też mandat radnego w Mysłowicach. W styczniu 2019 został członkiem Radę Nadzorczą spółki WPKiW. Współpracował m.in. z Urzędem Marszałkowskim Województwa Śląskiego, Wojewodą Śląskim, Ministerstwem Finansów, Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
Aktywiści protestowali przeciwko odwołaniu Anny Poraj
Dotychczasowa prezes Fundacji Parku Śląskiego, Anna Poraj, została usunięta ze stanowiska z końcem czerwca. Decyzja ta spotkała się ze sprzeciwem społecznym, szczególnie aktywistów działających na rzecz PŚ. W sobotę, 20 lipca zorganizowano wydarzenie „Murem za Poraj, czyli wpadamy do Rosarium upomnieć się o Anię”.
Decyzją zarządu rady nadzorczej WPKiW, zakończyła się misja Ani Poraj, jako prezesa Fundacji Parku Śląskiego. Nie zgadzamy się z tą decyzją. Wpadamy zatem 20 lipca, na śniadanie na trawie. Leżymy na kocach, jemy jabłka, cieszymy się parkiem, a do tego czasu, udostępniamy wydarzenie, zapraszamy na nie znajomych, robimy sobie zdjęcia z kartką tagiem #muremzaporaj, piszemy maile do prezesa parku. Pokazujemy, co to jest presja społeczna – pisali organizatorzy protestu na stronie wydarzenia na Facebooku.
Sama Anna Poraj podziękowała za organizację spotkania i ze wzruszeniem odbiera inicjatywę społeczności Ratujmy Park Śląski #Murem za Poraj#.
To jest niezmiernie cenny dla mnie gest solidarności i wsparcia. Jestem jednak tym bardziej Wam winna wyjaśnienie. Nie zakładam już żadnego wariantu powrotu na funkcję Prezesa Fundacji ani szerzej- pozostania w Parku. Mam taką zasadę, że w życiu zawodowym i społecznym robię tylko rzeczy ważne i potrzebne. Nie chodzi o to, aby zmieniać kartki w kalendarzu, ale o to, aby zmieniać świat. Nie czuję, aby moje doświadczenie, dorobek, czas i serce były tu nadal potrzebne ani mile widziane. Co nie zmienia faktu, że bardzo bym chciała, aby Fundacja nadal się rozwijała i służyła Parkowi, aby nie wytraciła swojego potencjału , nie nadwyrężyła pozytywnego wizerunku i społecznego zaufania. Martwi mnie sytuacja, w jakiej znalazła się obecnie Fundacja i ludzie wokół niej skupieni. Do końca października (okres złożonego przeze mnie wypowiedzenia) jestem gotowa nadal realizować fundacyjne projekty, nie wiem jednak, czy takie jest oczekiwanie wobec mnie.
Fundacja to ludzie. Kilkudziesięciu wolontariuszy, kilkunastu edukatorów, naukowców, słuchacze Akademii Aktywnego Seniora. Współpracujący z nami nauczyciele, dyrektorzy, pracownicy naukowi. Poważne instytucje, organizacje, placówki.
Nikt z nimi nie rozmawia. Nie komunikuje decyzji, nie informuje, nie pyta o zdanie, nie rozmawia o przyszłości i dalszej współpracy. To jest po ludzku przykre. W moim świecie nie tak się buduje społeczność, nie tak się pracuje z ludźmi, nie taka jest kultura organizacji.
Dlatego mam nadzieję, że Wasze spotkanie na trawie pod hasłem #murem za Poraj# będzie tak naprawdę dowodem wsparcia dla tych wszystkich, którzy stali się obecnie zupełnie nieistotni- napisała Anna Poraj na swoim profilu na Facebooku.