Ponad dwudziestu pracowników Ruchu Chorzów opuściło dziś swoje stanowiska pracy. W klubie rozpoczął się strajk – informuje katowicki dziennik „Sport”.
Ruch Chorzów ma kilkaset tysięcy zaległości wobec pracowników
Klub ma wobec pracowników już kilkaset tysięcy zaległości. Ostatnie pensje dostali za marzec – i to nie wszyscy. Są tacy pracownicy Ruchu Chorzów, którzy wynagrodzenia nie widzieli już od pół roku. Niewiele krócej na swoje pieniądze czekają trenerzy zatrudnieni w Akademii Piłkarskiej.
- Pracownicy spotkali się z wiceprezesem Marcinem Waszczukiem, który od tygodnia intensywnie próbuje gasić pożary, ale wobec bierności największych akcjonariuszy Ruchu nie jest w stanie wiele zrobić. Klub przestaje zatem de facto funkcjonować. Zawieszone jest działanie sekretariatu, księgowości, klubowych mediów czy marketingu, przed którym przecież stoi bojowe zadanie realizacji warunków przetargu na promocję miasta przez sport, z tytułu którego Ruch do końca roku kalendarzowego ma zyskać z chorzowskiej kasy 4 miliony złotych – informuje dziennik „Sport”.
Jak dodaje dziennik „Sport” pracownicy Ruchu Chorzów postawili dwa warunki – chcą wyrównania pensji do maja i zapewnienia środków na najpilniejsze potrzeby klubu. Uważają, że uregulowanie zaległości ucieszy każdego, ale to nie poprawi sytuacji klubu, skoro nie będzie narzędzi do działania.