Tuje typu Smaragd i żywotniki olbrzymie – to podstawa nowego drzewostanu po masowej wycince, która już wkrótce czeka działkę przy ul. Targowej. UM Chorzów zobowiązał Green Park Silesia to uzupełnienia krajobrazu o nowe nasadzenia.
Zgodnie z decyzją UM Chorzów, wycinka drzew może zostać wdrożona już w październiku 2019 roku i potrwać do końca stycznia 2020. Druga tura to październik – grudzień 2020 roku. Inwestor został jednak zobowiązany do uzupełnienia wyciętego drzewostanu w tej samej liczbie, co stan przed wycinką. Rośliny będzie można sadzić w kilku okresach, od jesieni 2020 roku do roku 2023.
Co – zgodnie z decyzją chorzowskich urzędników – pojawi się na działce przy ul. Targowej? Największa liczba nowych nasadzeń to popularna od lat, tania (ceny od 10-15 złotych za sadzonkę) tuja typu Smaragd. Tych niskich drzew iglastych, nieodpornych na suszę, co ma wpływ na żywotność i niemal bez znaczenia dla ograniczania zanieczyszczenia powietrza pojawi się na działce przy ul. Targowej ponad 700. Znacznie mniej, bo blisko 140 zostanie zasadzonych żywotników olbrzymich – to iglasta roślina z tej samej rodziny cyprysowatych (Cupressaceae). Poza tym, pojawi się po 45 sztuk lip drobnolistnych, brzóz brodawkowatych, wierzb mandżurskich, jarzębów szwedzkich, katalpy i klonów pospolitych. Efektownym, bo pięknie kwitnącym elementem nowego krajobrazu terenów przy ul. Targowej mają być śliwy purpurowe w liczbie 90 sadzonek.
Miejscy urzędnicy częściowo zwolnili Green Park Silesia z opłat za niektóre wycięte drzew. Podstawę decyzji stanowią przepisy dotyczące usuwania obumarłego, niewysokiego drzewostanu, który może zagrażać bezpieczeństwu lub ma wpływ na plan budowy dróg publicznych.
Za 625 drzew deweloper będzie musiał jednak zapłacić – to suma 1 237 400 złotych. Tu jednak odroczono płatność do 2026 roku, a jeśli nowe nasadzenia drzew i krzewów w ciągu trzech lat się przyjmą to opłata zostanie umorzona.
A co dziś rośnie w tym miejscu? To głównie drzewa typowe dla krajobrazu Parku Śląskiego: topola kanadyjska, klasyczny dąb szypułkowy, jesion wyniosły, lipa drobnolistna, robinia akacjowa, brzoza brodawkowata, a także cis i róża wielkokwiatowa. Co jednak jest niezwykle istotne dla aktywistów działających na rzecz ochrony obecnego drzewostanu, a także mieszkańców Chorzowa, Siemianowic śląskich i Katowic? Fakt, że drzewa te (głównie liściaste) rosną na wspomnianym terenie od dekad, co przyczynia się do ograniczenia zanieczyszczenia powietrza i emisji dwutlenku węgla.
Jak wynika z danych Katedry Zarządzania Miastem i Regionem Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego jeden duży buk jest w stanie wyprodukować tyle tlenu, co mniej więcej tysiąc siedemset 10-letnich, małych buków. Dla miast, szczególnie aglomeracyjnych, naprawdę potrzebne są duże drzewa, a nie ich małe sadzonki.
W Internecie powstała petycja dla ocalenia terenów zielonych przylegających do Parku Śląskiego. Jej twórcy – których poparło już ponad 5200 osób – podkreślają znaczenie działek przy ul. Targowej jako terenu o szczególnym znaczeniu rekreacyjnym dla mieszkańców aglomeracji.
My niżej podpisani mieszkańcy Chorzowa, sąsiednich miast oraz całej aglomeracji śląskiej, pragniemy wyrazić swój sprzeciw wobec tych planów. Park Śląski wraz z przyległymi terenami zielonymi, będący ważnym miejscem rekreacyjnym dla mieszkańców regionu, stanowi jednocześnie „zielone płuca Górnego Śląska” i każda ingerencja mająca na celu zmniejszenie powierzchni zieleni na tym terenie budzi nasz sprzeciw. Pragniemy jednocześnie podkreślić, iż budowa osiedla mieszkaniowego w tym miejscu spowoduje zwiększenie ruchu samochodowego, a co za tym idzie pogorszenie i tak już złego stanu powietrza oraz może powodować utrudnienia w ruchu drogowym dla mieszkańców okolicznych dzielnic Chorzowa, Katowic i Siemianowic Śląskich – czytamy w apelu.
Z tą tezą nie zgadzają się jednak właściciele Green Park Silesia, którzy przedstawiają działki po Międzynarodowych Targach Katowickich jak obszar zdegradowany.
Teren graniczący z Parkiem Śląskim jest zaniedbany, zdegradowany i wymaga rewitalizacji. Obecnie w 50 proc. jest już zabudowany i przekształcony; parkingi, budynki, drogi dojazdowe, asfaltowe chodniki, fundamenty po wyburzonych budynkach kotłowni, serwerowni itd. W części centralnej działki znajduje się trzykondygnacyjny budynek. Teren porasta również chaotycznie roślinność samosiejna, głównie drzewa w znacznej części chore, pokryte jemiołą i podatne na powalenia przez wiatr.
W roku 2018 Zarząd Województwa Śląskiego uchwałą przyjął „Plan wsparcia i zarządzania rozwojem Parku Śląskiego”, którego mapy wskazują, że działka przy ul. Targowej leży poza parkiem. Wbrew obiegowym opiniom teren ten nigdy nie był ogólnodostępną dla mieszkańców częścią parku.
Od początku istnienia parku – na tej konkretnej działce – znajdowały się budynki dydaktyczne, biurowe i magazynowe. Opisywana działka przy Targowej, nie wchodzi w żadną ze stref ochronnych, bo nie może, będąc działką stricte usługową – tłumaczy deweloper.
Tuż po niedzielnym Marszu Milczenia przeciwko wycince ponad 1300 drzew z terenów po MTK zarząd Green Park Silesia wystosował do mediów mocne w wyrazie oświadczenie. Deweloper m.in. oskarża w nim aktywistów działających na rzecz ochrony zabytkowego drzewostanu o kłamstwa w tej sprawie i ubolewa nad inicjatywami Marszałka Województwa, Jakuba Chełstowskiego i prezydenta Katowic, Marcina Krupy wspierającymi ochronę flory na terenach w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Śląskiego. Jak czytamy:
Każdy obywatel ma prawo wyrażać swoją opinię. Każdy ma też prawo milczeć. W dowolnej sprawie. Milczenie ma tę zaletę, że nie rozpowszechnia się kłamstw, a tych w ostatnich dniach padło tak wiele, że niezaangażowany w sprawę odbiorca może odnosić wrażenie, że Parkowi Śląskiemu zagraża jakieś niebezpieczeństwo ze strony deweloperów zamierzających uszczuplić jego obszar.
Otóż tak nie jest. Park ma swoje granice, park ma wyznaczoną strefę ochrony krajobrazu zapewniającą mu bezpieczeństwo i nikt nie może tych granic zmienić. Żadnego metra parku nie da się ani sprzedać, ani kupić.
Każdy obywatel powinien też jednak przestrzegać i szanować prawo, w tym prawo własności. Naszą działkę kupiliśmy w przetargu otwartym od Skarbu Państwa, jako działkę inwestycyjną i zamierzamy ją zabudować, na co pozwala nam istniejący od 15 lat plan zagospodarowania przestrzennego dopuszczający wybudowanie na niej obiektów o charakterze handlowym lub usługowym.
Dzisiaj, w dwa lata od kupienia działki, chce się nam to uniemożliwić. Ekolodzy, a co gorsza także Marszałek Województwa i Prezydent Katowic próbują poza prawnie wpływać na przebieg postępowania administracyjnego, chcą decydować o naszej działce. Przez lata leżała ona odłogiem i zarastała dziką, rachityczną roślinnością, przez lata stały tam rozpadające się budowle. Było dużo czasu by się nią zająć, nikt jednak nie miał takiej woli. Dziś nadal nikt – również organizatorzy protestu, czy przedstawiciele władzy – nie mają żadnego pomysłu i realnych planów na przyszłość tej nieruchomości, poza wzajemnym przerzucaniem się odpowiedzialnością, kto za tą przyszłość powinien wziąć odpowiedzialność i ponosić tego koszty.
To nie my określaliśmy granice parku, nie my kreśliliśmy mapy. Ekolodzy, którzy uczestniczyli w tych procesach, opiniowali granice parku i akceptowali ich aktualny przebieg chcą je przesuwać. Otóż nie. Po to, przy Waszym udziale, wyznaczono granice, by wszyscy je respektowali. Także Wy.
Zamiast milczeć lub wiecować od miesięcy próbujemy rozmawiać z ekologami. Wraz z nimi chcemy nadać przyszłej inwestycji satysfakcjonujący wszystkich kształt. Spotykamy się z odmową, obstrukcją i próbami upolitycznienia normalnej biznesowej inwestycji. Widzimy pokusę znajdowania rozwiązań, które wbrew konstytucyjnemu prawu własności i obowiązującym przepisom mają załatwić sprawę.
Proponowaliśmy i proponujemy dialog w celu najlepszego zagospodarowania tej działki. Nie zgadzamy się jednak ze sformułowaniem, że zabudowa realizowana w sąsiedztwie Parku może w jakikolwiek sposób negatywnie wpływać na jego funkcjonowanie. Wystarczy popatrzeć na Central Park w Nowym Jorku, który otoczony wysoką zabudową, świetnie łączy funkcje parku miejskiego z ostoją przyrody, domem dla 300 gatunków ptaków. To jedno z najlepszych miejsc dla ornitologów w całych Stanach Zjednoczonych przewyższa ilością infrastruktury nasz mocno już zaniedbany Park Śląski.
Na naszej działce wolno nam budować obiekty handlowe i usługowe. Uważamy jednak, że nowoczesne, proekologiczne osiedle mieszkaniowe, o którego rozwiązaniach współdecydowaliby ekolodzy byłoby bardziej korzystne dla otoczenia i bardzo ważne dla wyludniającego się Chorzowa. Pozwalałoby także zwiększyć powierzchnię terenów zielonych ponad dwukrotnie, w stosunku do zabudowy handlowo- usługowej, co dało by szansę na pozostawienie dużej części istniejącego drzewostanu. Dziwi nas, że chorzowscy radni nie wspierają ewidentnego interesu miasta i upierają się przy przeznaczeniu tak unikatowego terenu na handel i usługi.
Rozmawiajmy o rozwiązaniach, poszukujmy kompromisów. I przede wszystkim szanujmy prawo.
Pod oświadczeniem podpisał się cały zarząd Green Park Silesia: Łukasz Gorczowski, Tomasz Poloczek i Jerzy Weindich.
Jeszcze dziś, 19 lipca Jakub Chełstowski organizuje w Urzędzie Marszałkowskim specjalne spotkanie, którego głównym tematem będą działania dotyczące zagospodarowania terenów wokół Park Śląskiego (szczególnie działek przy ul. Targowej) na cele komercyjne. Do rozmów zaproszeni zostali wojewoda śląski, prezydent Chorzowa, zarząd spółki Green Park Silesia, władze Parku Śląskiego i członkowie organizacji działających na rzecz ochrony PŚ.