Do 9 maja trzeba będzie poczekać na rozpatrzenie przez sąd wniosku o areszt dla Kamila Ż., podejrzanego o zabójstwo w Parku Śląskim Pawła K., dziennikarza TVN. Prokuratura wnioskuje o cofnięcie mężczyźnie paszportu.
Dokładnie dwa tygodnie minęły od dramatycznych wydarzeń w Parku Śląskim. Wciąż poszukiwany Kamil Ż. otrzymał w ubiegłym tygodniu zarzut zabójstwa. Podejrzany o morderstwo z użyciem noża mężczyzna najprawdopodobniej uciekł za granicę. Jest oskarżony również o bezprawne użycie urządzenia lokalizującego.
Zbrodnia ma tło obyczajowe – Kamil Ż. jest mężem kobiety, która spotkała się z dziennikarzem TVN, Pawłem K. 35-latek zadał reporterowi aż 50 ciosów nożem, a 29-letnia kobieta natychmiast zawiozła poszkodowanego na katowickie pogotowie. Mimo starań lekarzy, nie udało się go uratować. Kamil Ż. przed ucieczką zdemontował lokalizator GPS zamontowany wcześniej w samochodzie Eweliny Ż. Para jest w trakcie sprawy rozwodowej.
Całe zdarzenie zarejestrował monitoring stadionu GKS Katowice. Sprawca porzucił na miejscu morderstwa czapkę i narzędzie zbrodni – kuchenny nóż. Oba przedmioty zabezpieczyli policjanci.
Chorzowska Prokuratura Rejonowa wnioskowała o rozpatrzenie sprawy w trybie pilnym, jednak sąd nie uznał tego za zasadne i rozpatrzenie wniosku o areszt nastąpi dopiero 9 maja. Do tego czasu poszukiwany mężczyzna ma możliwość swobodnego poruszania się po państwach Europy.
Aby można było go zatrzymać i sprowadzić do Polski potrzebny jest europejski nakaz aresztowania, czyli ENA, a także list gończy. O tym może zdecydować wyłącznie sąd, więc śledczy w tej chwili mają związane ręce.
Wniosek o areszt dla Kamila Ż. zostanie rozpatrzony przez sąd 9 maja
Prokuraturze udało się jednak sprawdzić logowanie telefonu 35-latka. Pierwsze z nich potwierdza jego obecność w miejscu zabójstwa tragicznej nocy. Z kolejnych logowań GPS urządzenia śledczy dowiedzieli się, że mężczyzna zmierza w stronę granicy polsko-niemieckiej. Udało się mu przejść przez przejście graniczne w Jędrzychowicach, a później pojawił się w miejscowości w Niemczech, w której mieszka jego rodzina (babcia). Po zabójstwie Kamil Ż. nie pojawił się w pracy, ani w miejscu zamieszkania, nie ma z nim również żadnego kontaktu.
W celu szybszego zatrzymania mężczyzny przez ograniczenie mu możliwości swobodnego podróżowania Prokuratura Rejonowa w Chorzowie dąży do unieważnienia paszportu Kamila Ż. – wtedy nie wyjedzie poza strefę Schengen.
Nie trzeba będzie go ściągać z kraju, gdzie trudno uzyskać zgodę na deportację – wyjaśnia jeden ze śledczych w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Jeśli MSWiA na wniosek chorzowskiej prokuratury wycofa możliwość wyrobienia nowego paszportu przez mężczyznę to nie będzie on w stanie zgłosić się do polskiej placówki konsularnej, by złożyć wniosek o wydanie dokumentu. Nawet, gdyby próbował od razu zostanie ustalone miejsce jego pobytu. W tym momencie to jedyna droga do ograniczenia ruchów Kamila Ż.