W weekend w Chorzowie odbył się Fest Festival. Podczas dwudniowej imprezy przez Park Śląski przewinęło się tysiące osób! Nie brakowało ciekawych atrakcji, występów znanych wykonawców, dobrej muzyki i... hałasu. Okoliczni mieszkańcy nie kryją swojego oburzenia.
W ubiegły weekend, w Parku Śląskim odbył się Fest Festival, czyli największa tegoroczna impreza plenerowa w chorzowskim parku. Na festiwalu bawiło się kilkadziesiąt tysięcy osób w różnym wieku. Na terenie chorzowskiego parku stanęło osiem głównych scen i kilka mniejszych w temacie klubowym. Wystąpili m.in.: Alan Walker, Daria Zawiałow, Paweł Domagała, Jaden Smith, Organek, Smolasty i wielu innych. To nowa bardzo ciekawa propozycja na festiwalowej mapie Polski.
- To jedna z najlepszych imprez w Polsce. Świetny klimat, wielu wykonawców. Jestem zachwycona. Już nie umiem doczekać się kolejnej edycji - pisała jedna z uczestniczek wydarzenia.
Festiwal wzbudził ogromne emocje. Impreza przyciągnęła tłumy fanów muzyki, którzy doskonale się bawili. Organizatorzy wydarzenia są chwaleni za świetny pomysł i stworzenie niepowtarzalnego klimatu. Jednak nie wszyscy byli zadowoleni organizacji tego ogromnego wydarzenia. Duże kontrowersje wśród uczestników, wzbudziła podana na dzień przed rozpoczęciem festiwalu informacja, że jedna z gwiazd imprezy zespół Wu-Tang Clan jednak nie wystąpi w Chorzowie. W odpowiedzi na te i inne zarzuty organizatorzy festiwalu, obiecali pracować nad jakością i dopracowywać niedociągnięcia, aby festiwalowicze co roku chcieli wracać do Parku Śląskiego.
Problemem okazał się także hałas. Okoliczni mieszkańcy także nie kryli swojego niezadowolenia. Jak wspominaliśmy wcześniej, w Parku Ślaskim stanęło osiem głównych scen i kilka mniejszych w temacie klubowym. Jak mówią chorzowianie hałas dobiegający z parku, do wczesnych godzin porannych nie pozwolił mieszkańcom na spokojny sen. Nie pomogło nawet zamknięcie okien.
- Czy Ci ludzie oszaleli. Jest środek nocy, a ja mam wrażenie, że mój sąsiad za ścianą urządza wielką imprezę. Nawet zamknięcie okien i zatyczki do uszu nie pomagają. Warto dodać, że mieszkam na ulicy Gwareckiej w Chorzowie. Współczuje osobom, które mieszkają bliżej parku - napisał pan Jakub, mieszkaniec ul. Gwareckiej.
Jak informowali mieszkańcy Klimzowca oraz osiedla Tysiąclecia głośną muzykę można było słyszeć już w czwartek wieczorem, chociaż festiwal startował w piątek.
- Rozumiem zachwyt uczestników festiwalu, bo niewątpliwe było to coś nowego i ciekawego. Sądząc po komentarzach na Facebooku, większość była zachwycona festiwalem. Niestety my - mieszkańcy Klimzowca przeżyliśmy weekendowy koszmar. Nie macie pojęcia, jak teraz doceniam możliwość zaśnięcia w ciszy i spokoju - pisała Pani Anna.
Wczoraj na stronie Parku Śląskiego pojawiło się krótkie podsumowanie imprezy oraz przeprosiny. Park Śląski przeprasza za wszelkie utrudnienia podczas imprezy.
A jakie jest Wasze zdanie na temat festiwalu? Należycie do jego zwolenników czy przeciwników? Piszcie w komentarzach.