Prezydent Chorzowa, Andrzej Kotala, zapewnił dziś, że miasto jest gotowe wypłacić Ruchowi Chorzów pieniądze zgodnie z umową na promocję. Zaapelował też do pozostałych akcjonariuszy klubu o wsparcie finansowe.
Jak poinformowało biuro prasowe Urzędu Miasta Chorzów prezydent Andrzej Kotala, spotkał się dziś z wiceprezesem Ruchu Chorzów, Mariuszem Waszczukiem. Temat rozmowy był oczywisty - bardzo trudna sytuacja w klubie. Po spotkaniu prezydent potwierdził, że zgodnie z podpisaną na początku lipca umową na promocję miasta poprzez sport, miasto jest gotowe wypłacić klubowi pierwszą transzę pieniędzy. Warunkiem jednak jest dostarczenie do Urzędu Miasta dokumentów potwierdzających wykonanie świadczeń promocyjnych. W sumie do końca grudnia Ruch Chorzów ma zarobić na tym 4 mln złotych. O tej budzącej kontrowersje umowie pisaliśmy m.in. na początku lipca.
Prezydent Chorzowa zaapelował do pozostałych akcjonariuszy o wsparcie finansowe Ruchu Chorzów
Miasto jest największym, ale nie większościowym, udziałowcem Ruchu Chorzów. Prezydent Andrzej Kotala zaapelował więc do pozostałych akcjonariuszy o wsparcie finansowe dla Niebieskich.
- To nie pierwszy raz, kiedy klub boryka się z poważnymi problemami. Mam jednak nadzieję, że i tym razem uda się znaleźć dobre rozwiązanie. Miasto wywiązuje się ze swoich poprzednich deklaracji, teraz jest czas, aby Ruchowi pomogli także pozostali, główni akcjonariusze - podkreślił Prezydent Andrzej Kotala.
Nie wiadomo czy Ruch Chorzów przystąpi do rozgrywek
Sytuacja na Cichej jest coraz gorsza. Pracownicy administracyjni Ruchu Chorzów w ubiegłym tygodniu przystąpili do strajku. Protestuje m.in. dział marketingu co z pewnością utrudni wywiązanie się z umowy na promocję podpisanej z miastem. Choć piłkarze wznowili już treningi, to nie wiadomo czy klub w ogóle przystąpi do rozgrywek w III lidze. Licencja na grę została przyznana warunkowo, a Ruch Chorzów musi do końca lipca spłacić zobowiązania wobec byłych piłkarzy i trenerów.