W Parku Śląskim mieszka ponad sto wiewiórek. Jesienią są szczególnie aktywne, bo przygotowują się do zimy. Wiele osób, widząc te sympatyczne gryzonie, sięga do kieszeni po różnego rodzaju pokarmy. I robi im tym samym sporą krzywdę.
- Żadne wolno żyjące zwierze, jeżeli nie ma warunków pogodowych, które utrudniają zdobycie pożywienia, nie powinno być dokarmiane – podkreśla Bogdan Chmielewski z działu zieleni Parku Śląskiego. I dodaje, że w ten sposób przyzwyczajamy zwierzęta do łatwego zdobywania pokarmu. - A powinno się to odbywać w warunkach naturalnych, aby np. taka wiewiórka była w stanie sama się zabezpieczyć przed zimą- mówi.
Przez dokarmianie robi się więc zwierzęciu krzywdę. Często wątpliwa jest też jakość pokarmu: smakosze orzechów są niejednokrotnie skazywani na resztki gofrów i inne, niekoniecznie właściwe akurat dla nich przysmaki. Poza tym przyzwyczajanie ich do pobierania pokarmu sprawia, że z rozpędu zjadają potem inne niebezpieczne przedmioty.
Inne zwierzęta w Parku są płochliwe i dokarmiane są bardzo rzadko. Szczególnie mowa tu o sarnach i lisach. Jelenie zaglądają na parkowe aleje niezwykle rzadko.