Chorzowskie koło Ruchu Autonomii Śląska zwróciło się do prezydenta Andrzeja Kotali z wnioskiem, by rondo u zbiegu ulic Nomiarki i Żołnierskiej nosiło nazwę „Ofiar obozu Świętochłowice-Zgoda”, w którym po zakończeniu II wojny światowej więziono m.in. Górnoślązaków.
W obozie Świętochłowice-Zgoda życie straciło około 200 mieszkańców Chorzowa
W piśmie skierowanym do prezydenta Andrzeja Kotali chorzowskie koło Ruchu Autonomii Śląska podkreśla, że w obozie Świętochłowice-Zgoda, utworzonym w 1945 roku, życie straciło około 200 mieszkańców Chorzowa. Dlatego regionaliści proponują, by rondo u zbiegu ulic Nomiarki i Żołnierskiej nosiło właśnie nazwę „Ofiar obozu Świętochłowice-Zgoda”.
- W naszym mieście do dziś nie ma miejsca, w którym można by uczcić pamięć tych Ślązaków, którzy stracili życie w wyniku prześladowań w tamtym czasie. Nadanie proponowanej nazwy będzie przypominać nie tylko mieszkańcom Chorzowa i Świętochłowic, ale wszystkim przejeżdżającym, o tym co wówczas działo się na pobliskiej „ Zgodzie”. Mamy też nadzieje, że w mieście w którym dba się o pamięć historyczną wkrótce pojawi się miejsce, gdzie kwiaty będą mogli złożyć krewni osób zamordowanych, represjonowanych, deportowanych czy zwyczajnie wyrzuconych wówczas ze swoich mieszkań na terenie Chorzowa – czytamy we wniosku chorzowskiego koła RAŚ.
Chorzowscy działacze RAŚ jako dobry przykład upamiętnienia ofiar powojennych represji podają Rybnik. Tam, w ubiegłym miesiącu, władze miasta zdecydowały o budowie pomnika upamiętniającego Tragedię Górnośląską. Dodają, że także w Chorzowie mógłby się pojawić taki pomnik i deklarują swoją pomoc w takim przedsięwzięciu.
Obóz Świętochłowice-Zgoda podlegał polskiemu Urzędowi Bezpieczeństwa Publicznego
Powojenny obóz Świętochłowice-Zgoda istniał od lutego do listopada 1945 roku. Podlegał polskiemu Urzędowi Bezpieczeństwa Publicznego, a jego komendantem był brutalny Salomon Morel. Trafiały tam osoby oskarżane o niechęć do nowej władzy. Wśród nich było wielu Górnoślązaków, a jako powód uwięzienia wystarczył byle pretekst lub anonimowy donos sąsiada.
Dr Dariusz Węgrzyn, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej, w wywiadzie z 28.02.2020 r. dla portalu interia.pl podkreślił, że z obozów utworzonych po II wojnie światowej ten w Świętochłowicach-Zgodzie jest najbardziej znany.
- Tam wiadomo na pewno, że ofiar było co najmniej 1859, ale zapewne było ich więcej. Przez ten obóz przewinęło się 5-6 tysięcy osób (...) chcę podkreślić, że te obozy to czarna karta historii powojennej Polski. Placówki te kierowane były przez osoby będące funkcjonariuszami komunistycznego państwa polskiego, a ci ludzie na pewno uważali się za Polaków. To niewątpliwie trudny element naszej historii – podkreślił dr Węgrzyn.
W 1996 roku Salomonowi Morelowi, komendantowi obozu Świętochłowice-Zgoda, postawiono zarzut ludobójstwa. Nigdy nie został skazany – zmarł w 2007 roku w Izraelu, którego władze odmówiły ekstradycji tego oprawcy Górnoślązaków.