Historia Dzielnicy Klimzowiec - Chorzów

Kościół św. Franciszka, swego czasu piekarnia Gigant, dziś oczyszczalnia ścieków i Urząd Celny. To charakterystyczne elementy dzielnicy, która początek miała w XIX wieku. Jak większość chorzowskich dzielnic powstała z dawnej kolonii robotniczej. Założono ją w XIX wieku na terenach należących do młynarza Klimzy. To najbardziej polska dzielnica Królewskiej Huty.

Klimzowiec

"Młyn turkotał tak długo, dopóki strumyk płynął. Gdy powstały kopalnie i górnicy zaczęli pod ziemią kopać głębokie rowy, wody zostały ściągnięte w dół, studnie powysychały i strumyk poszedł w głąb, zostawiając po sobie suche łożysko. Młyn w Klimzowcu przestał turkotać. Zarząd kopalni skorzystał z suchego rowu, skierował weń swoje brudne wody, a miasto dołączyło się do tego, kierując do przekopy wody kuchenne i pomyje. Brudną i żółta przekopę nazwano Kanałem Sueskim" – pisał Juliusz Grządziel, lokalny kronikarz opisujący dzieje Klimzowca.

Skąd nazwa dzielnicy? Powstała od nazwiska jednego z właścicieli młyna, Jana Klimzy. Wszedł on w posiadanie młyna poprzez małżeństwo z córką spadkobiercy. Przez kilkadziesiąt lat był jego właścicielem do śmierci w 1853 roku. Zadłużoną posiadłość wykupił zarząd kopalni Król. Rozparcelował ją i oddał starszym górnikom.

Dzięki temu w nowym miejscu powstały w 1958 roku 24 budynki mieszkalne. Układ domów ze starej kolonii w części zachował się do dziś. Budynki stały w sześciu równoległych rzędach (współczesne ulice: Młyńska, Średnia, Szkolna, Górnicza, św. Barbary i św. Jadwigi), prostopadłych do dzisiejszej ul. Gałeczki, która wtedy była polną dróżką. Kolonia przyjęła nazwę Dolnohajduckiej, ale jej mieszkańcy nazywali ją Klimzowizną.

W pierwszych latach istnienia Klimzowiec był częścią Dolnych Hajduk. W 1866 roku kolonia doczekała się własnej szkoły. W 1868 roku kolonia liczyła dwa i pół tysiąca mieszkańców. Landrat bytomski Hugo Folger doprowadził do tego, że kolonia stała się częścią prężnie rozwijającej się Królewskiej Huty (Knigshutte). Mimo to dzielnica pozostawała w izolacji od reszty miasta.

Ludwik Musioł pisał w 1955 roku, że "Gdy ktoś po zwiedzeniu Chorzowa - miasta, ruchliwego miejskiego ośrodka, dotrze do dzielnicy Klimzowiec, niezawodnie uderzy go różnica tak typu osadniczego, jak i charakteru całego tego podmiejskiego osiedla. Tam, w śródmieściu, szerokie, tętniące ruchem wielkomiejskim ulice o wysokich kamienicach, kursujące we wszystkich kierunkach tramwaje, autobusy, koleje – rozsiadła w śródmieściu potężna Huta Kościuszki, zatrudniająca tysiące robotników – a tu, na Klimzowcu, do którego nie dociera żaden tramwaj ani autobus, ciche parterowe, 100-letnie domki murowane, przy których tu i tam stoją stare, konarzyste drzewa".

Zachowane obyczaje, zabudowy, ludność złożona w połowie z osób pochodzących z Kongresówki i ogólny charakter dzielnicy sprawia, że Klimzowiec bardzo różnił się od centrum miasta. Paweł Dubiel nazwał ją najbardziej polską dzielnicą Królewskiej Huty.

(prym)

Źródła:

  • Roman Liczba, Chorzów A.D. 2000. Nietypowy przewodnik po mieście dla młodzieży i dorosłych, Chorzów 2000
  • Jacek Kurek, Historia Wielkich Hajduk, Chorzów Batory – Wielkie Hajduki 2001
  • Zeszyty Chorzowskie t. 3, (red.) Zbigniew Kapała, Chorzów 1999